Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Biznesmen oskarżony o zlecenie fałszywej wyceny działki Polmozbytu

0
Podziel się:

Krakowski biznesmen Marek F. odpowie przed
sądem m.in. za zlecenie fałszywej wyceny działki Polmozbytu w
Krakowie, którą sam kupił, a następnie sprzedał z wielomilionowym
zyskiem. Według prokuratury Polmozbyt miał na tym stracić 4,9 mln
zł.

Krakowski biznesmen Marek F. odpowie przed sądem m.in. za zlecenie fałszywej wyceny działki Polmozbytu w Krakowie, którą sam kupił, a następnie sprzedał z wielomilionowym zyskiem. Według prokuratury Polmozbyt miał na tym stracić 4,9 mln zł.

"Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano w czwartek do sądu" - powiedział PAP zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie Krzysztof Urbaniak.

Sprawa dotyczy działki Polmozbytu w Krakowie u zbiegu ulic Opolskiej i 29 Listopada.

Zdaniem prokuratury, Marek F. nakłonił biegłych do sporządzenia nierzetelnej wyceny działki o rzeczywistej wartości 7,8 mln zł - jako wartej 2,2 mln zł. Działkę tę następnie kupił za 1,7 mln zł. Wyrządził tym szkodę w mieniu spółki Polmozbyt Myślenice nie mniejszą niż 4,982 mln zł.

Jak ustaliła prokuratura, działką zainteresowana była francuska sieć hipermarketów, oferująca za nią 1 mln 800 tys. dolarów. Prowadzone w tej sprawie negocjacje z Polmozbytem w lipcu 2002 roku zostały przerwane. W sierpniu 2002 roku myślenicki Polmozbyt zlecił przygotowanie operatu szacunkowego, z którego wynikało, że wartość działki wynosi 7 mln 92 tys. zł

W marcu 2003 roku działka została sprzedana na podstawie wyceny zamówionej przez Marka F. jemu samemu. Po kilku miesiącach biznesmen sprzedał działkę tej samej francuskiej firmie, której wcześniej nie chciał sprzedać Polmozbyt za cenę 1,850 mln dolarów, tj. 6,682 mln zł.

Marek F. w śledztwie nie przyznał się do zarzucanego czynu. Wyjaśnił, że nie wydawał żadnych dyspozycji rzeczoznawcom w zakresie wartości, na jaką mają wycenić działkę. Stwierdził, że według niego działkę nabył za realną cenę, ponieważ obarczona ona była szeregiem wad oraz obciążona hipotekami na rzecz innych podmiotów.

Prokuratura informuje, że dysponuje bogato udokumentowanym materiałem dowodowym, potwierdzającym zarzuty aktu oskarżenia. Znajdują się w nim m.in. zeznania biegłych, potwierdzających, iż sporządzili zamówioną przez Marka F. wycenę według jego wskazówek, oraz zeznania szefowej Polmozbytu Myślenice. Prezes Alicja F. wyjaśniła, że w transakcji była jedynie figurantem, a za nieutrudnianie transakcji otrzymała 50 tys. zł.

Zarówno dwaj rzeczoznawcy, jak i prezes spółki, odpowiadali przed sądem za działania na niekorzyść spółki i zostali już prawomocnie skazani. W procesie przyznali się do winy i potwierdzili zarzuty prokuratury.

Rażące błędy w ekspertyzie wykazały także dwie ekspertyzy, wykonane w toku śledztwa. Jedną z nich wykonała komisja opiniująca przy Małopolskim Stowarzyszeniu Rzeczoznawców Majątkowych, druga - biegły sądowy. Obie wytykają kardynalne błędy merytoryczne i zarzucają rażący brak obiektywizmu wyceny sporządzonej na zamówienie Marka F.

Markowi F. grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna. Oskarżony przebywa na wolności po wpłaceniu 1 mln zł poręczenia majątkowego. Prokuratura zastosowała także wobec niego zabezpieczenie majątkowe w postaci zajęcia nieruchomości i udziałów w spółce o łącznej wartości 80 tys. zł.

Sprawa wiąże się ze śledztwem w sprawie niegospodarności w Polmozbycie Kraków SA. Przed krakowskim sądem toczy się już proces 10 osób z kierownictwa spółki, oskarżonych o wyprowadzenie z firmy blisko 40 mln zł i pranie brudnych pieniędzy. Oskarżonymi są członkowie władz Polmozbytu i spółek-córek z różnych lat; większość z nich jest powiązana towarzysko, bądź rodzinnie. Ustalony w śledztwie mechanizm przestępstwa polegał na tym, że oskarżeni kupili pakiet akcji dający kontrolę nad spółką, finansując ten zakup ze środków Polmozbytu. Następnie - już po przejęciu kontroli nad spółką - wyprowadzali majątek do innych prywatnych firm. Sprzedawali również majątek Polmozbytu, w tym nieruchomości, poniżej ich wartości.

Akt oskarżenia początkowo zwierał zarzuty wobec 16 osób, jednak sześć z nich przyznało się do winy i złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Sąd przychylił się do ich wniosków.

Marek F. był świadkiem w tamtym wątku sprawy, jednak po trzech latach śledztwa prokuratura dotarła do nowych dowodów, dotyczących sprzedaży działki. (PAP)

hp/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)