Po ponad dwóch miesiącach spędzonych w areszcie, podejrzana o przestępstwa gospodarcze księgowa lobbysty Marka D., będzie mogła wyjść na wolność. Prokuratura zgodziła się na uchylenie aresztu. Zabiegał o to m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. Maria S. w areszcie urodziła dziecko.
Informację o tym, że kobieta opuści areszt, zamieścił w poniedziałek na swoich stronach internetowych tygodnik "Wprost". Potwierdził to rzecznik prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, Leszek Goławski.
"Mogę potwierdzić, że areszt zostanie uchylony, za zgodą prokuratury" - powiedział PAP rzecznik, zapowiadając na wtorek więcej szczegółów na ten temat. Według "Wprost", najprawdopodobniej właśnie we wtorek kobieta opuści areszt śledczy w Grudziądzu, gdzie przebywa razem z dzieckiem.
Goławski podkreślił, że sprawa, w której aresztowana jest Maria S., nie wiąże się z zakończonym już postępowaniem przeciwko m.in. Markowi D., w którym akt oskarżenia trafi we wtorek do sądu w Warszawie. Dotyczy on byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka, Marka D. i jego asystenta Krzysztofa P. Pęczak odpowie za żądanie i przyjmowanie łapówek, D. i P. są oskarżeni o ich wręczanie.
"Śledztwo, w którym występuje Maria S., to odrębne postępowanie, dotyczące przestępstw gospodarczych. Chodzi m.in. o poświadczanie nieprawdy w dokumentach, fałszowanie faktur i oszustwa podatkowe" - przypomniał rzecznik.
Główna księgowa Marka D. trafiła do aresztu 24 listopada, na dwa tygodnie przed wskazanym przez lekarzy terminem porodu. W grudniu urodziła dziecko. Jej obrońcy wielokrotnie zabiegali o zwolnienie kobiety z aresztu, sprzeciwiała się jednak temu prokuratura. Teraz zmieniła zdanie.
Według "Wprost", wpływ na decyzję o wypuszczeniu Marii S. na wolność miało pismo prokuratora krajowego, którego treść tygodnik ujawnił kilka dni. Chodzi o analizę sprawy Marii S., którą Janusz Kaczmarek wysłał do prokuratora apelacyjnego w Katowicach.
"Odstąpienie od skierowania wniosku o tymczasowe aresztowanie Marii S. w jej sytuacji życiowej, zwłaszcza mając na uwadze dobro dziecka, nie kolidowałoby z dobrem prowadzonego postępowania" - stwierdził prokurator krajowy w piśmie, cytowanym przez "Wprost".
Maria S. cały czas przebywa z dzieckiem w oddziale matki i dziecka grudziądzkiego aresztu. Podobnie jak w szpitalu ginekologiczno-położniczym, mieszka w sali, gdzie jest łóżeczko dla dziecka. Pomoc lekarska jest dostępna w razie potrzeby na bieżąco. Decyzją prokuratora, Maria S. nie może kontaktować się z innymi osobami.
5 stycznia Sąd Okręgowy w Katowicach prawomocnie orzekł, że Maria S. ma pozostać w areszcie. Na kobiecie ciąży zarzut popełnienia przestępstw gospodarczych, za które grozi do 8 lat więzienia. Nie przyznaje się do ich dokonania.
Katowicki sąd uznał, że nie ustały przesłanki, które zdecydowały o zastosowaniu aresztu, czyli obawa utrudniania przez kobietę postępowania. "Ustała za to obawa o jej zdrowie, ponieważ szczęśliwie urodziła" - argumentowała wówczas rzeczniczka sądu, Teresa Truchlińska-Babiracka.
Osoba i sytuacja Marii S. stały się przyczyną sporu między Ministerstwem Sprawiedliwości a Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Rzecznik domagał się od ministra Zbigniewa Ziobry wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec dyrektora zakładu karnego w Grudziądzu oraz prokuratora z Katowic. Twierdził, że żądając od delegata RPO wniosku o widzenie z aresztowaną księgową, naruszyli oni przepisy ustawy o Rzeczniku. Przedstawiciel RPO chciał zbadać sprawę Marii S. na miejscu.
W Katowicach toczy się kilkanaście śledztw dotyczących działalności Marka D., a każde z nich ma kilka wątków. Dotychczas tylko jedno - przeciwko D., jego asystentowi P. i b. posłowi Pęczakowi - zakończyło się aktem oskarżenia. O przekazaniu pakietu spraw związanych z działalnością Marka D. do Katowic zdecydowała w grudniu 2005 Prokuratura Krajowa.(PAP)
mab/ wkr/ gma/