Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Lamassoure: Francja nie poprze polskiej propozycji dotyczącej systemu liczenia głosów w nowym traktacie

0
Podziel się:

(więcej o francuskich propozycjach w sprawie traktatu UE)

(więcej o francuskich propozycjach w sprawie traktatu UE)

9.5.Bruksela (PAP) - Francja nie poprze polskich propozycji zmian w systemie głosowania w Radzie UE w nowym traktacie - zapowiedział w rozmowie z PAP w środę doradca Nicolasa Sarkozy'ego ds. UE, eurodeputowany Alain Lamassoure, wymieniany wśród kandydatów na przyszłego ministra ds. europejskich.

Lamassoure, który był współautorem idei tzw. minitraktatu Sarkozy'ego, zapewnił, że "ta nazwa nie jest już używana od roku". Podkreślił, że postulatem francuskim jest, by w nowym traktacie znalazło się jak najwięcej nowych rozwiązań, nie istniejących w obowiązującym traktacie z Nicei.

Przyznał natomiast, że Francja zgadza się, by w nowym traktacie zrezygnować z takich symboli jak flaga czy hymn unijny, skoro dokument nie będzie konstytucją, lecz jedynie kolejnym traktatem, usprawniającym działanie liczącej 27 członków Unii.

Lamassoure pytany, czy Paryż pod rządami Sarkozy'ego, nowego prezydenta, poprze polski postulat zmiany przewidzianego w eurokonstytucji sytemu głosowania w Radzie UE, zaprzeczył. "Będziemy otwarci na pewne polskie oczekiwania, ale co się tyczy rozwiązań, które są w sercu porozumienia politycznego w sprawie konstytucji, nie myślę, że Francja czy większość innych krajów zaakceptują, by otwierać tę puszkę Pandory" - powiedział PAP Lamassoure.

"Wydaje mi się, że w tej sprawie Polacy będą osamotnieni. Także Hiszpania zaakceptowała system podwójnej większości przewidziany w eurokonstytucji i nie myślę, że Hiszpanie poprą teraz polskie postulaty" - dodał.

W wywiadzie dla środowego "Le Monde" prezydent Lech Kaczyński powtórzył, że system głosowania w Radzie UE, przewidziany w unijnej konstytucji, jest dla Polski nie do zaakceptowania. "Dla Polski to jest kluczowa sprawa" - oświadczył Lech Kaczyński. Prezydent wskazał, że największym benefcjentem systemu zapisanego w konstytucji byłyby Niemcy, a Polska straciłaby najwięcej. Zadeklarował jednak gotowość Polski na "pewne zmiany" w stosunku do obecnego korzystnego dla Polski systemu nicejskiego.

Lamassoure powiedział PAP, że zna polskie propozycje tzw. systemu pierwiastkowego, ale powtórzył, że najlepszy jego zdaniem jest system podwójnej większości. "Przechodzimy na system demokratyczny, bo oparty na wielkości populacji. To system bardzo trudny do zakwestionowania, nawet jeśli to prawda, że niektóre kraje tracą, a inne zyskują" - powiedział.

Zgodnie z eurokonstytucją, do podjęcia decyzji potrzeba co najmniej 55 proc. państw Unii (nie mniej niż 15) reprezentujących co najmniej 65 proc. jej ludności. Do zablokowania decyzji potrzeba ponad 45 proc. państw lub 35 proc. ludności zamieszkującej co najmniej cztery państwa.

Polska przedstawiła "do negocjacji" propozycję "pierwiastkowego systemu głosowania", który daje każdemu krajowi wagę głosu proporcjonalną do pierwiastka jego ludności. Próg decyzyjny ustalono by na poziomie 62 proc. głosów wszystkich członków UE. Faworyzuje to małe i średnie kraje członkowskie.

Lamassoure podkreślił też, że dla Francji ogromne znaczenie mają propozycje utworzenia stanowiska ministra spraw zagranicznych UE i odejścia od jednomyślności do głosowania kwalifikowaną większością głosów w wielu dziedzinach, do czego Polska odnosi się sceptycznie.

"Ideą przyjęcia nowego traktatu jest właśnie to, by podejmować decyzje kwalifikowaną większością, a nie jednomyślnie, bo w Unii liczącej 27 krajów podejmowanie decyzji, jeśli obowiązuje zasada jednomyślności, nie działa. I to Polsce powinno zależeć na tym najbardziej. Jeśli chcemy mówić jednym głosem z Rosją o problemach energetycznych, to uda się to tylko przy podejmowaniu decyzji większością kwalifikowaną. Jeśli nie, to każdy kraj będzie dalej uprawiał swoją politykę" - tłumaczył.

"My proponujemy, by wziąć jako podstawę traktat konstytucyjny, porównać go z nicejskim i zachować wszystkie, absolutnie wszystkie rozwiązania z konstytucji, które stanowią nowość prawną w stosunku do Nicei. Resztę odrzućmy" - powiedział Lamassoure, wymieniając większość trzeciej części, dotyczącej polityk opisanych już w poprzednich traktatach, oraz Kartę Praw Podstawowych. Tym samym traktat będzie "chudszy" o około 400 artykułów w porównaniu z konstytucją.

Podobnie, zdaniem Lamassoure'a, z traktatu mogłyby zniknąć artykuły z części pierwszej, które nie maja charakteru prawnego - czyli zapis o symbolach UE, jak hymn czy flaga.

"To pozwoli powiedzieć naszym obywatelem we Francji i Holandii: nie chcieliście konstytucji, więc jej nie będzie. Po prostu poprawimy traktat UE, bo przecież wszyscy chcą, by UE lepiej funkcjonowała i była bardziej demokratyczna. I to wystarczy, by ratyfikacja odbyła się drogą parlamentarną, a nie przez referendum" - tłumaczył Lamassoure.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ mc/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)