Strajk w służbie zdrowia spowodował istotne zmniejszenie wykonania świadczeń w służbie zdrowia w województwie małopolskim, ale dotyczyło to jedynie zabiegów planowych. Pacjenci w stanach nagłych byli leczeni bez zakłóceń - ocenia dyrekcja Małopolskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ).
"Nie dotarły do nas żadne sygnały, żeby któryś ze strajkujących szpitali nie udzielił pomocy pacjentom w stanach nagłych. Uszczerbek ponieśli za to pacjenci oczekujący świadczenia planowe" - powiedziała podczas czwartkowej konferencji prasowej dyrektor małopolskiego NFZ Maria Janusz.
Według niej, w szczytowej fazie w strajku uczestniczyło ponad 20 małopolskich szpitali, a nadal protestuje około siedem placówek, w tym, największy w regionie, Szpital Uniwersytecki w Krakowie.
"Z danych sprawozdawczych przesyłanych przez szpitale do NFZ wynika, że strajk wyglądał różnie w poszczególnych placówkach. Są szpitale, w których gwałtowanie spadło wykonanie świadczeń, ale są też takie, gdzie nie zaobserwowano znacznego obniżenia poziomu wykonana świadczeń" - oceniła Janusz.
Dodała, że z powodu strajku o kilkanaście procent powiększyła się kolejka pacjentów oczekujących na zabiegi planowe - i tak na usunięcie zaćmy czeka obecnie około 7 tys. osób, a na endoprotezę stawu biodrowego - 2,3 tys. osób. Dyrektor małopolskiego NFZ liczy, iż w następnych miesiącach uda się rozładować kolejki dzięki przekazaniu dodatkowych pieniędzy na te świadczenia.
W ostatnich miesiącach małopolski NFZ otrzymał dodatkowe środki finansowe w wysokości 124,9 mln zł, co zwiększyło tegoroczny budżet o ponad 3,8 proc. Większość z tej kwoty przeznaczono na lecznictwo szpitalne. We wrześniu oddział oczekuje kolejnej transzy w wysokości 98 mln zł. Budżet małopolskiego NFZ na początku roku wynosił 3,252 mld zł. (PAP)
rgr/ malk/ mag/