19-letni Paweł K. tuż po wyjściu z sali, w której zdawał egzamin maturalny z matematyki, został zatrzymany przez policjantów z Pruszkowa za napad na stację benzynową. Wcześniej ujęto dwóch jego kompanów. Grozi im nawet do 15 lat więzienia.
Jak poinformowała w czwartek Edyta Adamus z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, do napadu doszło pod koniec lutego br. Zamaskowani sprawcy sterroryzowali obsługę przedmiotem przypominającym broń i ukradli 600 zł utargu.
W środę policjanci, którzy wyjaśniali tę sprawę, weszli do trzech mieszkań, zatrzymali 20-letniego Dariusza B., później 18-letniego Dawida S.
"Na trzeciego sprawcę, 19-letniego Pawła K. musieli trochę poczekać. Jak się okazało, był w trakcie zdawania egzaminu maturalnego z matematyki. Został zatrzymany zaraz po wyjściu z sali. Oświadczył, że wie dlaczego jest zatrzymany i przyznał się do winy" - dodała Adamus.
W jego mieszkaniu zabezpieczono ubrania, które miał na sobie w chwili dokonania rozboju.
Z ustaleń policjantów wynika też, że młodzi mężczyźni przygotowywali się do kolejnych napadów - m.in. na jeden ze sklepów w podpruszkowskiej miejscowości.
"Żaden z nastolatków nie był wcześniej notowany, a popełniony przez nich czyn jest zaliczany do kategorii ciężkich. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż trzy lata. Górna granica pozbawienia wolności nie jest określona, czyli może to być nawet 15 lat" - dodała Adamus.(PAP)
pru/ pz/ gma/