Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"Miro" znów przed komisją: "nie byłem załatwiaczem"

0
Podziel się:

Posłowie chcą pytać byłego ministra m.in. o jego znajomość z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem.

"Miro" znów przed komisją: "nie byłem załatwiaczem"
(kprm.gov.pl)

[aktualizacja; 10:56]

Były minister sportuMirosław Drzewieckistawił się przed komisją śledczą wyjaśniającą tzw. aferę hazardową. Posłowie chcą go pytać m.in. o pismo z 30 czerwca 2008 r. w sprawie rezygnacji z dopłat do gier na automatach oraz jego znajomość z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem.

Drzewiecki zapewnił, że nie był twórcą afery hazardowej. O jej wymyślenie i wykreowanie oskarżył byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego, którego nazwał _ czynnym politykiem Prawa i Sprawiedliwości _. Cała zaś sprawa została - jego zdaniem - wywołana na potrzeby tej partii.

POSŁUCHAJ BYŁEGO MINISTRA:


Były minister potwierdził tym samym zeznania ze swojego pierwszego przesłuchania. Wówczas Drzewiecki oświadczył m.in., że nie jest sprawcą tzw. afery hazardowej i wbrew twierdzeniu byłego szefa CBAMariusza Kamińskiego, nie był _ załatwiaczem _ ani lobbystą w pracach przy projekcie zmian w ustawie hazardowej.

Drzewiecki zeznawał już przed hazardową komisją śledczą pod koniec stycznia. Wówczas jego przesłuchanie trwało kilkanaście godzin, ale posłowie nie spodziewają się, aby to drugie było równie długie.

Według materiałów CBA, biznesmenom z branży hazardowej zależało wtedy na tym, by nie rozszerzać katalogu gier objętych dopłatami o gry spoza monopolu państwa, a więc te prowadzone w kasynach i salonach gier.

W tej sprawie mieli - według materiałów CBA - kontaktować się wtedy z politykami PO -Zbigniewem Chlebowskimi właśnie z Drzewieckim.

Środki z dopłat do gier nie trafiają do budżetu państwa tylko, w przeważającej części, do Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, którym zarządza minister sportu.

Pismo z 30 czerwca 2008 roku Drzewickiego do wiceszefa resortu finansów Jacka Kapicy, który był odpowiedzialny za projekt zmian w ustawie hazardowej zawierało sformułowanie dotyczące wykreślenia z projektu ustawy hazardowej przepisów rozszerzających katalog gier objętych dopłatami o te spoza monopolu państwowego np. o gry na automatach. Wprowadzenie dopłat zakładał projekt zmian w ustawie hazardowej, pozyskane dzięki nim fundusze miały być przeznaczone na inwestycje sportowe.

Były minister sportu Mirosław Drzewiecki podkreślał dziś, że pismo dotyczące rezygnacji z dopłat do gier na automatach nie mogło nic zmienić w kształcie ustawy o grach losowych. Jak podkreślał, taka teza jest błędna.

Drzewiecki wyjaśnił, że pismo powstało z inicjatywy dyrektor generalnej ministerstwa sportu Moniki Rolnik i nie miało żadnego znaczenia prawnego, bo było tylko informacyjne

POSŁUCHAJ BYŁEGO MINISTRA SPORTU:

Spotkanie na Florydzie, którego nie było?

Biznesmen Ryszard Sobiesiak na zamkniętym posiedzeniu komisji zeznał, że rozmawiał z Drzewieckim o tzw. aferze hazardowej podczas spotkania w Stanach Zjednoczonych. Sobiesiak nie pamiętał jednak dokładnie przebiegu rozmowy z byłym ministrem sportu.

Jak wyjaśniał Sobiesiak, na Florydzie, gdzie obaj mają rezydencje, przypadkowo spotkali się w listopadzie lub grudniu 2009 roku i zdecydowali się umówić, żeby porozmawiać. Z kolei Drzewiecki zeznał w styczniu, że ostatni raz widział się z Sobiesiakiem 22 września 2009 roku w Warszawie, w hotelu Radisson. Dziś powiedział, że do momentu przesłuchania nie spotkał się z Sobiesiakiem na Florydzie. Dodał, że Sobiesiak spotkał tam jego żonę.

|

| *Legalny hazard w sieci ma dać 260 mln * Bukmacherzy alarmują: drakońskie podwyżki ) wykończą branżę.ki. |

ZOBACZ TAKŻE:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)