Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej na kwiecień 2007 r. wynika, że w Polsce zarejestrowanych jest 116 344 lekarzy i 30 478 stomatologów. NIL nie ma zbiorczych danych, ilu z nich pracuje na etacie, ilu na kontrakcie.
W poniedziałek rozpoczął się bezterminowy strajk lekarzy.
Według szefa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Krzysztofa Bukiela, lekarze pracują na kontraktach w pięciu województwach: wielkopolskim, zachodniopomorskim, kujawsko- pomorskim, warmińsko-mazurskim oraz po części w lubuskim. Zdaniem Bukiela, może to stanowić około jednej trzeciej ogółu lekarzy.
Dane zamieszczonych na stronach internetowych resortu zdrowia wskazują, że w 2006 r. na podwyżki wynagrodzeń służby zdrowia (nie tylko lekarzy) przeznaczono 1 mld zł, a w 2007 r. - 4,5 mld zł. Średnia podwyżka wyniosła 570 zł. Z danych tych wynika, że brutto przeciętne wynagrodzenie ordynatora po podwyżkach wynosi ok. 6,4 tys. zł, lekarza z drugim stopniem specjalizacji - ok. 4,5 tys. zł, pierwszego stopnia specjalizacji 3,6 tys., bez specjalizacji - ok. 3,2 tys. zł.
Według ustaleń PAP, najmniej zarabiają lekarze najmłodsi stażem, lekarze-rezydenci (ok. 1-1,5 tys. zł netto), lekarze na etatach (ok. 2-2,5 tys. zł). Dyrektorzy szpitali twierdzą jednak, że oprócz pensji zasadniczej, lekarze otrzymują wiele dodatków np. za wysługę lat, za dyżury, dodatek z NFZ (chodzi o wywalczoną w zeszłym roku 30-procentową podwyżkę do pensji). Inaczej kształtują się zarobki lekarzy na kontraktach, bo lekarzy samozatrudniający się muszą opłacić z pensji m.in. składki na ubezpieczenie zdrowotne i rentowe. Ich dochody zależą także od tego, z jakim szpitalem mają podpisaną umowę, jaki jest jej zakres; zależą także od specjalizacji lekarza i jego kwalifikacji.
Organizujący strajk lekarzy OZZL domaga się podwyżek płac - do 5 tys. zł brutto dla lekarzy bez specjalizacji i 7,5 tys. zł brutto dla lekarzy ze specjalizacją. Związek uważa, że przyznane lekarzom w ub. roku 30-procentowe podwyżki nie spowodowały znaczącego wzrostu płac lekarzy i nadal zarabiają oni zbyt mało. OZZL chce także wzrostu nakładów na całą ochronę zdrowia. Według związku, wydatki na ten cel stoją w miejscu i w ostatnich latach wahają się od 3,8 do 4 proc. PKB. Przypomina, że w programie PiS był zapis o ich podniesieniu do 6 proc. PKB. (PAP)
bos/ malk/ woj/
