Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Przewodnictwo UE nie widzi zmian w stanowisku Polski

0
Podziel się:

(dochodzą szczegóły dotyczące stanowiska Niemiec)

(dochodzą szczegóły dotyczące stanowiska Niemiec)

20.6.Berlin (PAP) - W przeciwieństwie do niemieckich mediów, niemieckie przewodnictwo UE nie uznało ostatnich wypowiedzi przedstawicieli Polski za nowy sygnał, wskazujący na gotowość do kompromisu w kwestii ważenia głosów, lecz jedynie za upublicznienie prezentowanego wcześniej stanowiska.

Źródła w przewodnictwie zapewniają, że Niemcy są gotowe do podjęcia podczas rozpoczynającego się w czwartek szczytu UE w Brukseli dyskusji o zmianie systemu głosowania w Radzie UE, zwracając jednak uwagę, że aż 25 krajów Wspólnoty jest przeciwnych włączeniu tej sprawy do mandatu na planowaną na drugą połowę roku Konferencję Międzyrządową.

"Nie mogłem dostrzec żadnego wyjścia naprzeciw (ze strony Polski) w minionych tygodniach" - powiedziało dziennikarzom w środę w Berlinie źródło w niemieckiej prezydencji.

Przedstawiciele Polski powiedzieli publicznie jedynie to, czego "wcześniej nie słyszeliśmy" - uważa niemiecki negocjator. "Z mojego punktu widzenia stan negocjacji w tej kwestii pozostał bez zmian" - dodał.

Strona niemiecka uważa, że także planowany udział prezydenta Lecha Kaczyńskiego w szczycie nie oznacza zmiany polskiego stanowiska. "Zawsze mieliśmy nadzieję na pozytywny rezultat" - powiedziało źródło. Taka sama postawa cechowała stronę polską, i to na różnych szczeblach, zarówno prezydenckim, jak i rządowym. "Tyle tylko, że mamy odmienne wyobrażenia o tym, jak ten rezultat powinien wyglądać" - powiedział negocjator.

Niemieckie media uznały za pozytywny sygnał wtorkową wypowiedź polskiego negocjatora Marka Cichockiego, który zapowiedział, że Polska nie będzie się upierać przy systemie pierwiastkowym, jeśli jakiś kraj przedstawi inną, lepszą propozycję. Premier Jarosław Kaczyński powiedział z kolei w środowym wywiadzie dla dziennika "Bild", że celem Polski jest jedynie doprowadzenie do dyskusji o systemie głosowania. Redakcja uznała słowa polskiego prezydenta za sugestię gotowości do kompromisu.

Przedstawiciele Niemiec zapewniają, że w czasie szczytu są gotowi do dyskusji na temat sposobu ważenia głosów. Podkreślają równocześnie, że w tej chwili 25 krajów jest przeciwnych temu, aby w mandacie uznać ten problem za otwarty. "W tej sprawie nie ma zgody" - mówi niemiecki negocjator. Dopiero przebieg dyskusji w Brukseli pokaże, czy 25 krajów zmieni stanowisko, czy też zrobią to te dwa kraje - Polska i Czechy.

"Mogę potwierdzić, że będziemy o tym rozmawiali" - powiedział negocjator. Podkreślił, że Niemcy zawsze stały na stanowisku, że każdy kraj Unii ma prawo zgłosić problem do dyskusji. "Tak też stanie się tym razem i jest to zawarte w rozdanym wczoraj mandacie" - dodał negocjator.

Niemcy nie mają też zamiaru rezygnować, mimo sprzeciwu Wielkiej Brytanii, z uznania Karty Praw Podstawowych za prawnie wiążącą. Takie jest stanowisko przeważającej większości krajów UE - twierdzą władze w Berlinie.

Niemieckie źródła zaprzeczają, by spór o system liczenia głosów był konfrontacją między Niemcami a Polską. Taki punkt widzenia prezentowało ostatnio wiele niemieckich mediów, sugerując, że celem Polski jest osłabienie Niemiec. Władze w Berlinie podkreślają, że pakiet rozwiązań instytucjonalnych, którego częścią jest system głosowania, popiera 25 krajów Unii. Niemcy zwracają uwagę, że dużą rolę odgrywają postulaty krajów, które odrzuciły Traktat Konstytucyjny w referendach, czyli Francji i Holandii.

Niemcy nie wykluczają, że na szczycie w Brukseli nie dojdzie do porozumienia. Niemieckie przewodnictwo będzie usiłowało doprowadzić do przyjęcia mandatu, jednak za sukces uznamy także sytuację, gdy przywódcy 27 krajów postanowią, iż mandatu nie można jeszcze przyjąć, lecz należy nad nim dalej dyskutować - twierdzą negocjatorzy. "To byłby i tak postęp w stosunku do stanu z grudnia 2006 roku" - ocenia źródło.

W ocenie Niemiec niewielkim problemem byłoby zwołanie dodatkowego szczytu UE, poświęconego traktatowi konstytucyjnemu. Taka decyzja może jednak zapaść tylko wtedy, jeżeli będą szanse na porozumienie.

Celem Niemiec, zapisanym w przyjętej w marcu Deklaracji Berlińskiej, jest zapewnienie Unii Europejskiej do lata 2009 roku nowej traktatowej podstawy.

Polska proponuje, by przyjęty w traktacie system podwójnej większości państw i obywateli (55 proc. państw zamieszkanych przez 65 proc. obywateli) zastąpić tzw. systemem pierwiastkowym, który modyfikuje kryterium demograficzne. Każdy kraj dysponowałby taką liczbą głosów, która odpowiadałaby pierwiastkowi kwadratowemu z liczby ludności zamieszkującej to państwo, co wzmacnia średnie kraje kosztem dużych.

Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ mc/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)