Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opole: Koniec procesu w sprawie wyłudzeń z przedsiębiorstwa "Grudynia"

0
Podziel się:

9.3.Opole (PAP) - Przed opolskim Sądem Okręgowym zakończył się w
czwartek proces w sprawie milionowych wyłudzeń z Przedsiębiorstwa
Produkcji Sadowniczej Grudynia SA w Grudyni (Opolskie). Oskarżeni
przez swoją działalność mieli - zdaniem prokuratora - wyprowadzić
z firmy ponad 10 milionów zł.

9.3.Opole (PAP) - Przed opolskim Sądem Okręgowym zakończył się w czwartek proces w sprawie milionowych wyłudzeń z Przedsiębiorstwa Produkcji Sadowniczej Grudynia SA w Grudyni (Opolskie). Oskarżeni przez swoją działalność mieli - zdaniem prokuratora - wyprowadzić z firmy ponad 10 milionów zł.

Prokuratura zarzucała oskarżonym - Andrzejowi i Józefowi B., oraz prof. Stanisławowi P. (znanemu śląskiemu kardiologowi) działanie na szkodę spółki, wyprzedawanie majątku zajętego przez komornika oraz przenoszenie majątku do założonych specjalnie firm, w celu uniknięcia egzekucji komorniczej. Wyprowadzoną ze spółki kwotę prokuratura oszacowała na ponad 10 mln zł.

Działalność oskarżonych rozpoczęła się w 1994 roku. Sprywatyzowana wówczas Grudynia wydzierżawiła od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa (AWRSP) 1210 hektarów gruntów, następnie kupiła 350 ha i zapłaciła pierwszą ratę. To były ostatnie pieniądze, które wpłynęły na konto agencji. W 1999 roku spółka utraciła płynność finansową, mimo to jej władze nie ogłosiły upadłości.

Od roku 1999 zapadały wyroki zasądzające na rzecz AWRSP wielomilionowe zaległe płatności oraz decyzje o zajęciach komorniczych majątku spółki. Oskarżeni za wszelką cenę chcieli nie dopuścić do wyegzekwowania długów. Dlatego zajęty przez komornika majątek ukrywali lub wyprowadzali do założonych specjalnie w tym celu firm.

W czwartek przed sądem mowy końcowe wygłosili prokurator oraz obrońcy. Prokurator domaga się dla Andrzeja B. kary 5 lat więzienia, 36 tys. zł grzywny i 5-letniego zakazu zajmowania stanowisk w spółkach prawa handlowego, dla Józefa B. 2 lat w zawieszeniu na cztery lata i 3 tys. zł grzywny, a dla Stanisława P. 2 lat w zawieszeniu na pięć lat, 81 tys. zł grzywny oraz 5- letniego zakazu zajmowania stanowisk w spółkach prawa handlowego.

Obrońcy oskarżonych wnieśli o uniewinnienie swoich klientów. Zdaniem broniącego Stanisława P. Leszka Piotrowskiego - (wiceministra sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka)
, w akcie oskarżenia jest mnóstwo błędów. Obrońca krytykował także zasadność prowadzenia śledztwa przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. "Urząd, który ma się zajmować bezpieczeństwem Polski, zajmuje się mankiem w przedsiębiorstwie. To była zwykła plajta, bankructwo, takie rzeczy się zdarzają codziennie w krajach zachodnich" - argumentował.

Dodał, że, jego zdaniem, nie ma żadnych dowodów na winę jego klienta, który zainwestował w interes ponad 2 miliony zł, a spodziewany zysk chciał przeznaczyć na fundację kardiologiczną swego imienia. "To zarząd odpowiada za niegospodarność, a mój klient w zarządzie nie był" - podkreślił.

Ogłoszenie wyroku zapowiedziano na 16 marca. (PAP)

jsz/ plo/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)