Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Partie o oczekiwaniach wobec informacji rządu nt. raportu MAK

0
Podziel się:

W środę w Sejmie rząd powinien przedstawić ocenę działań kontrolerów lotu -
uważa PO; PiS i PJN chcą, by rząd wyjaśnił m.in., czemu zdecydowano się na konwencję chicagowską
jako podstawę badania katastrofy smoleńskiej; SLD będzie pytał przedstawicieli rządu o współpracę z
Rosją.

W środę w Sejmie rząd powinien przedstawić ocenę działań kontrolerów lotu - uważa PO; PiS i PJN chcą, by rząd wyjaśnił m.in., czemu zdecydowano się na konwencję chicagowską jako podstawę badania katastrofy smoleńskiej; SLD będzie pytał przedstawicieli rządu o współpracę z Rosją.

W środę rząd przedstawi w Sejmie informację na temat raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) w sprawie katastrofy smoleńskiej. Informację zaprezentują m.in. premier Donald Tusk i szef MSWiA Jerzy Miller. Jak dowiedziała się PAP w Kancelarii Sejmu, przedstawianie informacji rządu rozpocznie się najprawdopodobniej o godz. 14.

MAK w swoim raporcie końcowym do bezpośrednich przyczyn katastrofy zaliczył m.in. zejście Tu-154M znacznie poniżej minimalnej wysokości odejścia na drugi krąg (100 m), niezareagowanie na ostrzeżenia systemu TAWS i brak decyzji o odlocie na lotnisko zapasowe.

Rzecznik rządu Paweł Graś nie chciał mówić, jak rząd przygotowuje się do debaty, ani jakie dokładnie stanowisko przedstawi w jej trakcie. "Rząd i ministrowie będą do dyspozycji posłów" - powiedział jedynie PAP.

Szef zespołu szybkiego reagowania PO Paweł Olszewski uważa, że rząd powinien pokazać polską ocenę wydarzeń dotyczących katastrofy w Smoleńsku, w tym ocenę wpływu działania kontrolerów lotu na lotnisku w Smoleńsku na katastrofę TU-154M.

"Premier i rząd muszą pokazać drugą, polską stronę oceny tych wydarzeń; stronę, która w raporcie MAK nie została uwzględniona - czyli okoliczności (...) dotyczące tego, co w dniu katastrofy działo się na ziemi" - powiedział Olszewski w poniedziałek dziennikarzom. Jak ocenił, zachowanie kontrolerów lotu miało "niebagatelny wpływ na całościową ocenę przyczyn tragedii".

Zdaniem Olszewskiego, PiS próbuje "rozgrywać" w sposób polityczny tragedię smoleńską, dlatego - w jego opinii - nie można wykluczyć, że sejmowa debata przerodzi się w "polityczną awanturę".

Rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz powiedział PAP, że obecnie najważniejsze jest przygotowanie polskiego raportu, który pokaże sprawy, które nie zostały ujęte w raporcie MAK. "Rząd powinien pokazać, jak w najbliższych dniach będziemy działali, aby jak najszybciej pokazać nasz raport" - zaznaczył. Tyszkiewicz zaapelował też do polityków PiS o spokój w trakcie sejmowej debaty.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie w środę w trakcie debaty komentował działania ekipy Donalda Tuska. "Będziemy komentować ustalenia MAK. Będzie to robił szef największej partii opozycyjnej Jarosław Kaczyński. Sprawa jest tak wielkiej wagi, że od lidera PiS wymaga komentarza" - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik PiS Adam Hofman.

Pytanie premierowi Donaldowi Tuskowi chce zadać większość z 147 posłów PiS. "Niewątpliwie będziemy aktywni. Pytań jest mnóstwo. Mam nadzieję, że premier zechce odpowiadać na wszystkie" - powiedział PAP szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Posłów PiS - według Błaszczaka - będzie interesował m.in. sposób przyjęcia do badania przyczyn katastrofy TU 154M konwencji chicagowskiej oraz reakcja władz państwowych na ogłoszenie raportu MAK.

Szef klubu PiS zapowiedział, że posłowie PiS będą "też pytać o to dlaczego premier Donald Tusk nie wystąpił o zabezpieczenie dowodów w sprawie, dlaczego minister Jerzy Miller zgodził się na to, żeby czarne skrzynki były w Moskwie aż do zakończenia procesu".

"Premiera chciałbym zapytać, jakie miał uczucia, kiedy zjeżdżał na alpejskim stoku, wiedząc, że w tym samym czasie Polska jest kompromitowana na oczach światowej opinii światowej. Wiedział przecież, jakie są ustalenia raportu MAK wcześniej" - powiedział PAP poseł PiS Mariusz Kamiński.

Jak dodał, politycy PiS chcieliby też, aby "premier poinformował, jakie działania należy podjąć, w jakiej sytuacji prawnej się znaleźliśmy, z kim będą przeprowadzane rozmowy, jakie będą konsultacje".

Od tego, co usłyszą w środę, posłowie PiS uzależniają decyzję ws. kolejnych wniosków o wotum nieufności wobec członków rządu. We wtorek klub PiS ma złożyć wniosek o wotum nieufności dla szefa MON Bogdana Klicha. "Pozostałe wnioski będą wyciągane w następstwie tego, co będziemy mogli usłyszeć" - powiedział Błaszczak.

Klub PJN podczas debaty będzie oczekiwał odpowiedzi na osiem postulatów ws. raportu MAK, które - jak powiedziała PAP Elżbieta Jakubiak - zostaną jeszcze w poniedziałek przekazane szefowi rządu.

"Domagamy się poinformowania opinii publicznej o wszystkich istniejących możliwościach prawnych, które Polska mogła podjąć po katastrofie i tych, które może podjąć teraz. (...) Należy jasno powiedzieć, na podstawie jakich analiz prawnych zdecydowano się na konwencję chicagowską, czy ona była formalna i dlaczego rząd polski zaniechał wystąpienia do strony rosyjskiej o wspólne prowadzenie śledztwa, co umożliwia konwencja" - powiedziała Jakubiak.

W jej ocenie, jednym z kluczowych pytań jest, dlaczego zrezygnowano z polsko-rosyjskiej umowy z 7 lipca 1993 roku, zgodnie z którą wyjaśnienie katastrof lotniczych wojskowych statków powietrznych prowadzone będzie wspólnie przez właściwe organy polskie i rosyjskie.

"Chcemy zapytać pana premiera, czy wystąpiliśmy formalnie o wspólne poprowadzenie śledztwa i czy taki dokument pozostaje w dyspozycji kancelarii premiera. (...) Chcemy zapytać o świadomość prawną samego premiera, czy miał on świadomość, że istnieje tylko konwencja chicagowska, czy też miał ekspertyzy, które mu pokazywały, że istniały inne możliwości, a on skorzystał z konwencji" - mówiła Jakubiak.

Dodała, że jej klub chce także, aby polski rząd wystąpił do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) o powołanie komisji, która zajmie się polskimi wątpliwościami do raportu MAK.

Posłowie PJN domagają się również informacji, czy po opublikowaniu raportu MAK rząd prowadzi konsultacje z ekspertami prawa międzynarodowego co do możliwości podjęcia przez polskie instytucje skutecznych kroków prawnych w celu wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

Jakubiak zaznaczyła także, że jej klub proponuje powołanie komisji parlamentarnej, która zajęłaby się jakością funkcjonowania instytucji państwa, które przygotowywały wizytę z 10 kwietnia oraz ujawnienie trybu podjętych działań po katastrofie.

"Ta komisja nadzwyczajna miałaby być także informowana przez rząd o podejmowanych działaniach na arenie międzynarodowej. Chcemy wiedzieć, czy polski rząd będzie chronił interes prawny Polski i rodzin ofiar katastrof" - podkreśliła.

Wiceszefowa klubu PJN poinformowała, że jej klub domaga się także kategorycznej reakcji rządu na elementy raportu MAK, których publikacja - w jej ocenie - nie miała żadnego uzasadnienia. "Za takie uznajemy m.in. wyniki badań toksykologicznych i próby oceny winy poszczególnych pasażerów Tu-154" - powiedziała Jakubiak.

Szef SLD Grzegorz Napieralski powiedział z kolei PAP, że spodziewa się przede wszystkim "bardzo szczerej odpowiedzi na temat tego, co działo się z polskimi uwagami do raportu MAK, które rząd przekazał 16 grudnia stronie rosyjskiej. "Jak wyglądały kontakty między stroną polską a rosyjską, jak wyglądała ta współpraca, jak my walczyliśmy o swoje racje. Spodziewam się, że będzie to szczera rozmowa na sali plenarnej, a nie uprawianie polityki" - zaznaczył lider Sojuszu.

W jego opinii, do tej pory było zbyt mało informacji dotyczących śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy TU 154, co sprzyjało pojawianiu się wielu spiskowych teorii w tej sprawie. "Było zbyt mało informacji dotyczących prowadzonego śledztwa, te informacje nie były systematycznie przekazywane, nie byliśmy jako obywatele informowani, stąd wiele takich historii, które pojawiały się po drodze, miało możliwość funkcjonowania, bo tej rzetelnej informacji było bardzo mało" - uważa lider Sojuszu.

Napieralski przestrzegł jednocześnie, by nie traktować środowej debaty jako "bitwy politycznej". "Przestrzegam, szczególnie tych polityków, którzy wykorzystują tragedię smoleńską, żeby tego środowego spotkania na sali plenarnej nie traktowali jako bitwy politycznej, bo to zniszczy to wszystko, do czego możemy wspólnie dojść" - powiedział szef SLD.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) zapowiedział w rozmowie z PAP, że nie będzie zadawał pytań w czasie debaty sejmowej nad informacją rządu ws. raportu MAK, bo - ocenił - "będzie ona polityczną jatką". "PiS nie odpuści, druga strona też będzie kontratakować, w związku z tym będzie to jeden wielki magiel i nic wielkiego tam się nie zdarzy" - ocenił. Dodał jednocześnie, że PSL "na pewno z uwagą wysłucha informacji rządu".

Zdaniem Kłopotka należy poczekać na raport komisji kierowanej przez szefa MSWiA. "Raz jeszcze podkreślam, środowa debata będzie po prostu polityczną jatką, natomiast meritum będzie raport Millera" - powiedział. Jak zaznaczył, byłoby dobrze, aby został on przedstawiony jak najszybciej, by nie było zbyt dużego odstępu czasowego między prezentacją raportu MAK i raportu Millera.

Pytań do rządu nie przygotowuje także szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. "Mam nadzieję, że informacja będzie na tyle wyczerpująca, że nie będzie trzeba o nic pytać. Jeżeli będzie czegoś brakowało, będziemy pytali" - powiedział PAP. Pytany, co powinna zawierać informacja rządu, odparł: "od tego jest rząd, aby przedstawić informację, a my dopiero powiemy, czego nam brakuje". (PAP)

mzk/ agy/ mrr/ tgo/ mkr/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)