*Jeśli prezydent nie wyda - na wniosek rządu - postanowienia o wycofaniu polskich żołnierzy z Iraku, konieczna będzie ich natychmiastowa ewakuacja - powiedział w poniedziałek PAP konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski. *
Polscy żołnierze przebywają w Iraku na mocy postanowienia prezydenta, które określa czas ich misji do końca 2007 roku.
Premier Donald Tusk zapowiedział w niedzielę w TVN, że Rada Ministrów zajmie się we wtorek wnioskiem w sprawie obecności polskich wojsk w Iraku. Rząd chce, by nasza misja zakończyła się w październiku 2008 roku.
Na ten termin nie godzi się prezydent. Jak mówił w niedzielę minister w jego kancelarii Michał Kamiński, według prezydenta misja powinna trwać dłużej. "Nie sądzę, by prezydent podpisał wniosek w sprawie zakończenia misji w Iraku" - mówił Kamiński w Radiu ZET.
Piotrowski zaznaczył, że prezydent nie podpisuje wniosku, a wydaje postanowienie dotyczące misji zagranicznych. Robi to w oparciu o wniosek przedłożony przez Radę Ministrów.
Według konstytucjonalisty, prezydent może nie wydać postanowienia, o jakie wnioskuje rząd. "Brak postanowienia jest równoznaczny z koniecznością sprowadzenia tych wojsk do kraju" - podkreślił Piotrowski.
Jego zdaniem, wówczas rząd powinien przystąpić do wycofania jednostek, kierując się zasadą maksymalnej ochrony żołnierzy oraz przekonaniem, że dalsze ich pozostawanie w Iraku nie ma umocowania w obowiązującym prawie.
Ile może zatem trwać wycofywanie wojsk? "Może to trwać tyle, ile będzie niezbędne. Z braku prawa należy się kierować rozsądkiem" - odpowiada ekspert.
Gdyby prezydent nie wydał postanowienia - zaznaczył Piotrowski - należałoby wycofać żołnierzy bezzwłocznie, ale jednocześnie zachowując taką zwłokę, by nie ponieść strat w ludziach, sprzęcie i prestiżu.
Konstytucjonalista zwrócił uwagę, że ustawa w oparciu o którą prezydent wydaje postanowienie nie określa żadnego trybu, według którego głowa państwa mogłaby dokonywać oceny, czy wniosek rządu jest trafny, czy nie. Wydawanie tego postanowienia - zwraca uwagę ekspert - to kompetencja, która wiąże się z obronnością państwa i polityką zagraniczną.
"Konstytucja stanowi, że Rada Ministrów sprawuje kierownictwo w dziedzinie stosunków z innymi państwami oraz sprawuje ogólne kierownictwo w dziedzinie obronności kraju" - podkreślił Piotrkowski.
Jednocześnie - jak dodał - prezydent, w myśl konstytucji, jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale w czasie pokoju to zwierzchnictwo sprawuje za pośrednictwem ministra obrony narodowej.
W związku z tym - według Piotrowskiego - prezydent swój punkt widzenia w sprawie pobytu sił zbrojnych poza granicami powinien przedstawiać i kształtować za pośrednictwem ministra obrony narodowej. "To jest ten organ, przy pomocy którego prezydent może weryfikować zasadność wniosku przedłożonego przez Radę Ministrów" - ocenił ekspert.
Prezydent - jego zdaniem - nie może postępować w sposób arbitralny, musi uwzględniać punkt widzenia Rady Ministrów, bo to ona odpowiada za obronność kraju.
W opinii konstytucjonalisty, swoje stanowisko prezydent musi uzasadnić, ale we współdziałaniu z ministrem obrony narodowej i ministrem spraw zagranicznych. "Nie może wziąć z sufitu argumentów" - powiedział.
Poza tym odmawiając wydania postanowienia, prezydent - jak podkreśla Piotrowski - musi brać pod uwagę skutki swojej odmowy dla państwa, dla jego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa żołnierzy.
"Przecież trzeba sobie zdać sprawę z tego, że odmowa wydania tego postanowienia oznacza natychmiastowe wycofanie tych żołnierzy z Iraku, a zatem narażenie ich na ryzyko działania, które będzie improwizowane, przygotowane w pośpiechu" - stwierdził.
Piotrowski podkreślił, że i prezydent, i rząd powinni w tej sprawie uniknąć wszystkiego, co mogłoby sprowadzić ryzyko dla żołnierzy, a tym samym uzgodnić właściwy termin wycofania tych wojsk.(PAP)
stk/ la/ par/ jra/