W Polsce wielu ludzi interesuje kultura żydowska tradycyjna, dawna, budząca nostalgiczne, uczuciowe podejście. Jest w tym sentyment do przeszłości, której nie znaliśmy - mówiły podczas spotkania w Teatrze Żydowskim pisarki Anna Bolecka i Magdalena Tulli.
Spotkanie odbyło się w środę w ramach "Żydowskiego salonu literackiego" towarzyszącego IX Festiwalowi Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera".
Anna Bolecka, autorka m.in. "Białego kamienia", "Kochanego Franza" i "Cadyka i dziewczyny" przyznaje, że kwestie związane z kulturą żydowską od lat ją interesowały. "Kiedy pisałam pierwsze książki trudno było znaleźć informacje o obyczajowości czy religii żydowskiej, a mnie to już wtedy bardzo interesowało. I to znalazło wyraz w moich książkach. Najnowsza z nich +Cadyk i dziewczyna+ po raz pierwszy też porusza temat Holokaustu. To pierwsza próba takiego imaginacyjnego wejścia do getta. Starałam się tam opisać tę atmosferę zagrożenia, lęku, nieszczęścia" - opowiadała Bolecka.
W jej ocenie, związki kultury polskiej i żydowskiej to trudny temat. "Kiedy mówimy o okresie do II wojny to te obie kultury oczywiście się przenikały i można znaleźć wiele przykładów poważnego i wspaniałego wpływu żydowskiej kultury na polską, ale i polskiej na żydowską oczywiście też. No, ale II wojna zasadniczo te sprawy, niestety, zmieniła. I w tej chwili trudno określić czy nasze związki to już tylko nostalgia i wielki żal, że ci ludzie zginęli i pragnienie, by o nich pamiętać, czy to wciąż żywe relacje" - rozważała pisarka.
Jej zdaniem, w Polsce wiele osób interesuje tradycyjna kultura żydowska, ta dawna, budząca pełne nostalgii, uczuciowe podejście. "Natomiast niekoniecznie przenosi się to na współczesną kulturę Izraela, która nas chyba powinna też żywo interesować. Ja raczej obserwuję "cofanie się" i przywoływanie czegoś, co zostało ostatecznie jednak w przeszłości zniszczone" - powiedziała Bolecka.
Magdalena Tulli, autorka książek takich jak "Sny i kamienie", "Kontroler snów" oraz "Włoskie szpilki" zwróciła uwagę na napięcie jakie towarzyszy mówieniu i pisaniu o sprawach żydowskich w Polsce. "Kwestie relacji polsko-żydowskich widzę w kategoriach wciąż żywych emocji. Treść, jaka się z nimi wiąże, może być, oczywiście, różna u różnych ludzi. Nie widzę możliwości, aby, znaleźć jakiś wspólny mianownik, oprócz właśnie siły tych emocji. Tkwi w tym ogromny sentyment do przeszłości, której nie znaliśmy" - podkreśliła Tulli.
Tuli, pisarka, której matka ocalała z Zagłady, zaznacza, że znajdujące się w jej książkach odniesienia do traum wojennych są oczywiście nawiązaniem do prawdziwych historii. "Nigdy nie zdołałam napisać niczego, co by nie wiązało się z moimi osobistymi sprawami. Moje doświadczenie wojny jest powojenne, co oczywiste. Moja matka ocalała z Zagłady, ale nie +w całości+, bo całkowicie nie da się ocaleć z takich doświadczeń. W moim domu o wojnie jednak nigdy się nie rozmawiało" - wspominała pisarka.
Jak przyznała, o wojennej, traumatycznej przeszłości zaczęła się dowiadywać dopiero, kiedy jej matka zachorowała na Alzheimera. "Wtedy rozmawiając ze mną, zakładała że jestem kimś innym i wiem pewne rzeczy, które ona tylko już komentowała. I to były takie niepasujące klocki, które musiałam jakoś złożyć. Mogę więc powiedzieć, że ta choroba w jakimś sensie zaczęła przywracać mi pamięć o rodzinnej przeszłości, co choć brzmi dziwnie, okazało się w jakiejś mierze pozytywne" - podsumowała Tulli.
IX Festiwal Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera", którego organizatorem jest Fundacja Shalom we współpracy z Teatrem Żydowskim potrwa do 2 września. Jak co roku odbędzie się w rejonie pl. Grzybowskiego i ul. Próżnej, w kafejkach nad Wisłą oraz na warszawskiej Pradze. Poza atrakcjami muzycznymi i teatralnymi, planowanych jest prawie 200 wydarzeń kulturalnych - wystaw, wykładów, warsztatów, spotkań literackich, pokazów filmowych oraz innych atrakcji.
Polska Agencja Prasowa jest patronem medialnym festiwalu "Warszawa Singera". (PAP)
akn/ abe/