Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podejrzany b. szef żoliborskiej prokuratury wnioskuje o wyłączenie PA z nadzoru nad jego sprawą

0
Podziel się:

B. zastępca prokuratura rejonowego Warszawa-
Żoliborz Sławomir S. chce wyłączenia Prokuratury Apelacyjnej (PA)
w Warszawie z nadzoru nad prowadzonym w jego sprawie śledztwem.
Związane jest ono z nieprawidłowościami w postępowaniu dotyczącym
b. szefa gabinetu kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego,
Marka Ungiera. Sławomir S. uważa, że PA jest nieobiektywna.

B. zastępca prokuratura rejonowego Warszawa- Żoliborz Sławomir S. chce wyłączenia Prokuratury Apelacyjnej (PA) w Warszawie z nadzoru nad prowadzonym w jego sprawie śledztwem. Związane jest ono z nieprawidłowościami w postępowaniu dotyczącym b. szefa gabinetu kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Ungiera. Sławomir S. uważa, że PA jest nieobiektywna.

O zasadności wniosku, złożonego pod dwóch latach od rozpoczęcia postępowania, w którym występuje jako podejrzany, ma zdecydować Prokuratura Krajowa - poinformowała w czwartek PAP prokurator rejonowa w Gostyninie Urszula Leśniak-Jaworska. Dodała, iż prowadzone dotychczas czynności w śledztwie zostały wstrzymane, w tym m.in. rozpoznawanie wniosków dowodowych, składanych przez samego podejrzanego. Ewentualna decyzja o wyłączeniu z nadzoru nad śledztwem Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie mogłaby skutkować przeniesieniem postępowania z Prokuratury Rejonowej w Gostyninie do innej jednostki.

W kwietniu tego roku gostynińska prokuratura, badająca nieprawidłowości w postępowaniu toczącym się kilka lat temu w żoliborskiej prokuraturze w sprawie Ungiera, w okresie, gdy kierował on Biurem Turystyki Młodzieżowej "Juventur", przedstawiła S. zarzuty: poświadczenia nieprawdy, polegającego na wydaniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów z datą wsteczną, podżegania innego prokuratora do podrobienia postanowienia o przedstawieniu zarzutów oraz niedopełnienia obowiązków w zakresie prawidłowego nadzorowania postępowania przygotowawczego.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w żoliborskiej prokuraturze w trakcie prowadzonego tam postępowania, dotyczącego Marka Ungiera, trafiło do Prokuratury Rejonowej w Gostyninie pod koniec 2004 roku. Akta przesłała tam Prokuratura Okręgowa w Płocku, która wcześniej otrzymała sprawę z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie - chodziło o uniknięcie podejrzenia o ewentualną stronniczość.

Na początku lutego tego roku gostynińska prokuratura otrzymała uzasadnienie postanowienia sądu dyscyplinarnego, który kilka miesięcy wcześniej zgodził się na uchylenie immunitetu Sławomirowi S. To dało możliwość przedstawienia mu zarzutów. Sławomir S. nie stawiał się jednak na wysyłane do niego wezwania, tłumacząc to trudną sytuacją rodzinną, w tym chorobą żony. Złożył też skargę do płockiej Prokuratury Okręgowej na podległą jej prokuraturę gostynińską. Ostatecznie zarzuty Sławomirowi S. zostały przedstawione nie w prokuraturze gostynińskiej, a w jednej z prokuratur na terenie Warszawy.

Postępowanie w sprawie "Juventuru" zostało wszczęte przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Żoliborz w marcu 1995 roku. Postanowienie o postawieniu zarzutów Ungierowi wydano w kwietniu 1998 roku. Nie został on jednak przesłuchany, a zarzuty nie zostały mu formalnie przedstawione.

Gdy w listopadzie 2004 roku sprawę upubliczniły media, szef żoliborskiej prokuratury Wojciech Maj i jej wiceszef Sławomir S., którzy wydali postanowienie o przedstawieniu zarzutów Markowi Ungierowi, zostali odwołani z pełnionych funkcji. Śledztwo przejęła warszawska Prokuratura Okręgowa, która umorzyła je, uznając, że sprawa przedawniła się w grudniu 2003 roku.

Oprócz Marka Ungiera sprawa obejmowała też innych członków zarządu "Juventuru" - Jacka R., Henryka W. i Marka Sz. Chodziło m.in. o działanie na szkodę spółki przy sprzedaży hotelu "Dwór Wazów" we Wrocławiu (wrzesień 1992 roku) i hotelu "Słoneczny" w Zakopanem (październik 1993 roku), a także o nieogłoszenie w styczniu 1993 roku upadłości "Juventuru" oraz o poświadczenie nieprawdy w akcie notarialnym sprzedaży "Dworu Wazów". Groziło za to do 5 lat więzienia.

Pod koniec grudnia 2004 roku Marek Ungier, po nagłośnieniu przez media sprawy związanej z nieprawidłowościami w "Juwenturze", złożył dymisję ze stanowiska sekretarza stanu i szefa Gabinetu Kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. (PAP)

mb/ pz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)