# dochodzą wypowiedzi szefa MSZ i MON po konsultacjach #
12.09. Londyn (PAP) - Narody europejskie muszą przyjąć na siebie większą odpowiedzialność za własne interesy bezpieczeństwa - zgodnie oświadczyli podczas czwartkowych polsko-brytyjskich konsultacji w Londynie szefowie resortów dyplomacji i obrony - Radosław Sikorski, William Hague, Tomasz Siemoniak i Philip Hammond.
Głównymi tematami rozmów polskich i brytyjskich ministrów była polityka obronna UE, szczyt Partnerstwa Wschodniego oraz sytuacji w Syrii.
Ministrowie w przyjętym oświadczeniu podkreślili, że państwom Unii Europejskiej "brakuje wielu zdolności niezbędnych do prowadzenia pełnego spektrum misji NATO i Unii Europejskiej".
"Jeżeli zatem mamy wziąć pełną odpowiedzialność za nasze wspólne zobowiązania w zakresie bezpieczeństwa, musimy zobowiązać się do zbudowania zdolności obronnych oraz przekazać je do dyspozycji NATO i wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony" - czytamy w oświadczeniu.
Szef polskiej dyplomacji w rozmowie z dziennikarzami wyraził zadowolenie z kontynuacji formuły kwadrygi, czyli spotkania ministrów spraw zagranicznych i obrony, w szczególnie ważnym momencie decyzji w sprawie Syrii, zarówno jeśli chodzi o arsenał broni chemicznej, ale także w kontekście wojny domowej w tym kraju.
Według niego realnym testem dla propozycji Rosji, by przekazać syryjskie arsenały chemiczne pod międzynarodowy nadzór w celu ich zniszczenia, będzie poparcie przez Moskwę rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która - jak twierdzi Sikorski - daje podstawę do interwencji zbrojnej w przypadku, gdyby ktoś "oszukiwał albo grał na czas".
Sikorski ocenił, że czwartkowe spotkanie w Genewie sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem to "kluczowy test tego, czy propozycja rosyjska jest na poważnie".
Jak podkreślił, wypowiedź prezydenta Syrii Baszara el-Asada, który potwierdził w wywiadzie dla telewizji rosyjskiej, że jego kraj zgodził się na przekazanie swej broni chemicznej pod nadzór międzynarodowy, oznacza, że "mamy postęp".
"To, co było niewyobrażalne tydzień temu, dzisiaj już zaczyna nabierać kształtów, ale musimy mieć precyzyjny kalendarz, sposoby weryfikacji i sankcje za ewentualne odstąpienie i oszustwa" - powiedział Sikorski.
Ponadto szef polskiej dyplomacji zauważył, że w najbliższych tygodniach zdecyduje się los Partnerstwa Wschodniego podczas listopadowego szczytu w Wilnie, gdzie umowę stowarzyszeniową z UE ma podpisać Ukraina, a parafować Armenia, Gruzja i Mołdawia.
"Przygotowaliśmy już to stanowisko podczas nieformalnego spotkania, ale dzisiaj przedyskutujemy to w formacie polsko-brytyjskim" - powiedział Sikorski.
Przypomniał też, że w grudniu ma się odbyć szczyt Rady Europejskiej dotyczący spraw bezpieczeństwa. "Zgadzam się z moim brytyjskim kolegą, że Europa powinna mieć większe zdolności do działania i brać coraz większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo" - zaznaczył szef MSZ.
Ponadto oświadczył, że odnowiony został sojusz polsko-brytyjski, jeśli chodzi o eksploatację gazu łupkowego i pilnowanie, żeby "żadne regulacje europejskie nie utrudniły tej wspaniałej okazji do wzmocnienia energetycznej niezależności Europy i też do zmniejszenia emisji CO2".
Z kolei szef brytyjskiej dyplomacji William Hague ocenił, że z wszelkimi decyzjami w sprawie Syrii należy poczekać na wynik rozmów w Genewie. Według niego kluczowe znaczenie dla opinii międzynarodowej będzie miał też raport inspektorów ONZ w sprawie użycia broni chemicznej na przedmieściach Damaszku, który - jego zdaniem - powinien być zaprezentowany w najbliższy poniedziałek.
"Dopiero po tym możemy podejmować decyzje odnośnie do jakichkolwiek rezolucji" - powiedział Hague. Wcześniej brytyjska Izba Gmin odmówiła premierowi Davidowi Cameronowi poparcia dla działań zbrojnych przeciwko Syrii.
Szef brytyjskiego MSZ wyraził także przekonanie, że polsko-brytyjskie spotkania w formule kwadrygi mają "wielkie znaczenie" dla relacji obu państw.
Z kolei w ocenie polskiego ministra obrony Tomasza Siemoniaka ten format brytyjsko-polskich spotkań podkreśla "bliskie, sojusznicze i przyjacielskie relacje z Wielką Brytanią". Minister zaznaczył, że ważną częścią rozmowy był grudniowy szczyt Rady Europejskiej poświęcony wspólnej polityce obronnej.
"Dobrze nam się dziś na te tematy rozmawiało, bo nasi brytyjscy partnerzy są z natury rzeczy bardzo pragmatyczni i znajdujemy tutaj wspólny język, zwłaszcza jeśli chodzi o takie konkretne praktyczne posunięcia. Mam na myśli np. działanie grup bojowych Unii Europejskiej, którym dość dużo uwagi w czwórkę poświęciliśmy, zastanawiając się, jak sprawić, żeby one rzeczywiście stawały się nową jakością w działaniu UE" - powiedział Siemoniak.
Dodał, że jeszcze przed szczytem w Brukseli odbędą się polsko-brytyjskie konsultacje w Londynie, aby "jak najlepiej przygotować premierów na szczyt".
Ponadto szef MON poinformował, że podczas rozmowy ze swoim odpowiednikiem Philipem Hammondem doszli do przekonania o konieczności podpisania nowego polsko-brytyjskiego porozumienia o współpracy obronnej, gdyż - jak stwierdził Siemoniak - "to, które w tej chwili obowiązuje, trochę się zestarzało".
Cykliczne spotkania w formule kwadrygi zostały zapoczątkowane w Londynie w październiku 2010 roku. Ostatnie odbyły się w Warszawie we wrześniu ubiegłego roku.
Z Londynu Andrzej Gajcy (PAP)
agy/ mc/ bk/