Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent: wizyta w USA byłaby realizowana tak samo, gdyby wybory były za 2 lata

0
Podziel się:

Prezydent Lech Kaczyński powiedział w
rozmowie z "Faktami" TVN, że plan jego podróży po USA byłby
realizowany tak samo, gdyby wybory w Polsce były za dwa lata. W
ten sposób odpowiedział na pytanie, czy jego wizyta w Stanach
Zjednoczonych ma charakter kampanii wyborczej.

*Prezydent Lech Kaczyński powiedział w rozmowie z "Faktami" TVN, że plan jego podróży po USA byłby realizowany tak samo, gdyby wybory w Polsce były za dwa lata. W ten sposób odpowiedział na pytanie, czy jego wizyta w Stanach Zjednoczonych ma charakter kampanii wyborczej. *

Prezydent podkreślił, że zapowiedź jego obecnej wizyty w USA była znacznie wcześniej niż decyzja o wyborach w Polsce.

L. Kaczyński od niedzieli przebywa z czterodniową wizytą w Stanach Zjednoczonych. W Nowym Jorku prezydent spotkał się z Polonią. Podczas spotkania na Greenpoincie mówił, że zmiana "w podejściu do polityki wewnętrznej i zagranicznej", jaka - jego zdaniem - nastąpiła w Polsce w ciągu ostatnich dwóch lat, powinna po wyborach "być kontynuowana".

W poniedziałek L. Kaczyński wziął udział w 62. Sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. We wtorek planowane jest jego spotkanie z Polakami w Chicago.

"To byłoby realizowane dokładnie tak samo, gdyby wybory w Polsce były za dwa lata, tak samo jak przed rokiem byłem w Chicago, chociaż żadnych wyborów nie było" - powiedział prezydent "Faktom" TVN.

Dopytywany o swoje niedzielne wystąpienie, w którym mówił o wyborach podkreślił, że mówienie o sytuacji politycznej ma miejsce w każdym przypadku na spotkaniu z Polonią. "Wszystko jedno, czy wybory będą za cztery lata, czy za miesiąc" - zaznaczył L. Kaczyński.

Prezydent pytany o to, że podczas wizyty w USA towarzyszy mu Nelly Rokita - od niedawna jego doradca ds. kobiet i kandydatka PiS do Sejmu w Warszawie, a na listy zgłoszone w okręgu warszawskim głosuje Polonia - wyjaśnił, że zabrał ją jako swoją doradczynię, by m.in. mógł z nią dłużej porozmawiać.

"Jest prawdą, że od wielu miesięcy zabiegała o tę współpracę, ale my się nie znamy" - zaznaczył Lech Kaczyński.

Pytany o wypowiedź premiera Jarosława Kaczyńskiego, że jeśli wybory wygra PO i LiD, "to będzie nowy 13 grudnia 1981 roku", prezydent powiedział, że była to przenośnia.

"Na pewno jeśli LiD będzie brał udział we władzy to będzie swoista restauracja wszystkich najgorszych cech III RP, tych cech, które powodowały, że prawo nie sięgało tych, którzy stoją wysoko" - ocenił prezydent.

Zapowiedział, że jeśli powstanie rząd PO-LiD to za pośrednictwem środków konstytucyjnych, przede wszystkim orędzia, będzie bardzo często o tym mówił.

W sobotę w Rzeszowie podczas konwencji PiS, premier Kaczyński przestrzegał, że jeśli w wyborach zwycięży "przygotowująca" się - jego zdaniem - do władzy koalicja LiD i PO, 21 października - dzień wyborów - "to będzie nowy 13 grudnia 1981 roku".

Dzień później podczas konwencji PiS w Lublinie J. Kaczyński stwierdził, że zwycięstwo wyborcze LiD i PO - i koalicja tych dwu ugrupowań - może być podobne do 13 grudnia 1981 roku.

"To może być zablokowanie zmian w Polsce na wiele lat. Zablokowanie w imię interesów uwłaszczonej nomenklatury, w imię interesów oligarchii, a przeciw interesom ogromnej większości narodu" - uważa J. Kaczyński. (PAP)

stk/ mok/ jra/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)