Dyrektor TVP1 Małgorzata Raczyńska zaprzeczyła, by jej zwolnienie lekarskie było ucieczką przed "wyrzuceniem" jej z pracy przez byłego prezesa TVP Bronisława Wildsteina. Raczyńska odpiera też zarzuty, że jej powrót do pracy ma związek z odwołaniem Wildsteina.
"Nieprawdziwe są publiczne wypowiedzi Pana Bronisława Wildsteina Ś byłego Prezesa TVP S.A. jakobym poszła na zwolnienie lekarskie chcąc uniknąć +wyrzucenia+. Powiadomiłam bowiem Pana Wildsteina o konieczności leczenia szpitalnego na trzy dni przed wyznaczonym terminem tj. 22.09.2006. Zgodnie z obowiązującą w TVP zasadą poinformowałam też pisemnie, że na czas pobytu w szpitalu powierzam moje obowiązki zastępcy Panu Jarosławowi Grzelakowi" - napisała Raczyńska w przesłanym w czwartek PAP oświadczeniu.
"Gdyby więc, Pan Wildstein, jak twierdzi, nosił się z zamiarem wręczenia mi wymówienia to niewątpliwie miał taką możliwość we wspomnianym wyżej terminie" - podkreśliła.
Dyrektor "Jedynki" zaznaczyła ponadto, że Wildstein jako pracodawca, miał możliwość zgłoszenia swoich wątpliwości, co do zasadności je zwolnienia lekarskiego do ZUS, który miałby wtedy obowiązek dokonania kontroli. "Podczas całego okresu choroby byłam osiągalna i dla pracodawcy i dla ZUS. Nikt jednak nie podał mojego zwolnienia lekarskiego w wątpliwość" - oświadczyła Raczyńska.
Zaprzeczyła ponadto twierdzeniom, że jej powrót do pracy ma związek z odwołaniem Wildsteina.
"Ostatnie moje zwolnienie lekarskie obejmowało okres trzech tygodni, który upływał 2 marca br. Zwolnienie to zostało mi wystawione w dniu 10 lutego br., kiedy nic nie wskazywało na odwołanie Pana Bronisława Wildsteina z funkcji Prezesa Zarządu TVP S.A." - podkreśliła dyrektor TVP1.
"Jednocześnie oświadczam, że zobowiązuję się stawić przed każdą komisją lekarska w celu uchylenia nieprawdziwych informacji naruszających moje dobre imię" - napisała Raczyńska.
Raczyńska przebywała na zwolnieniu lekarskim od 25 września 2006 r., a na fotel dyrektora TVP1 wróciła w poniedziałek. Tuż po jej odejściu na zwolnienie Wildstein odwołał wiceszefa Jedynki Jarosława Grzelaka, a obowiązki szefa TVP1 powierzył Maciejowi Wojciechowskiemu.
We wtorkowym programie TVN "Teraz My", Wildstein powiedział, że Raczyńska "zachorowała gwałtownie", gdy on chciał ją odwołać. "A teraz wyzdrowiała w sposób cudowny po moim odwołaniu i wróciła (...) Jeżeli ktoś cudownie uzdrawia, to budzi we mnie raczej rozbawienie niż współczucie" - powiedział Wildstein.
Jako "całkowicie bezpodstawne" określił tego rodzaju spekulacje premier Jarosław Kaczyński. "Pani Raczyńska była osobą bardzo poważnie chorą, ale to tak chorą, że w pewnym momencie wydawało się, że to będzie zagrażało nawet nie zdrowiu, a może nawet życiu" - powiedział w środę w Sejmie dziennikarzom premier. (PAP)
js/ wkr/ woj/