Radni Olsztyna na specjalnej sesji rady miasta poświęconej przeprowadzeniu referendum ws. odwołania ze stanowiska prezydenta Czesława Małkowskiego nie wybrali spośród siebie pełnomocnika ds. referendum. Dlatego przed komisarzem wyborczym będzie ich reprezentował przewodniczący rady.
Radni nie głosowali nad wyborem pełnomocnika i w ostatniej chwili zdjęli uchwałę w sprawie jego powołania z porządku obrad, ponieważ - jak przyznał w rozmowie z PAP Łukasz Łukaszewski, radny PO - "zrobiło się wokół wyboru tej osoby zbyt dużo zamieszania".
Chodzi o doniesienia "Rzeczpospolitej" i "Gazety Olsztyńskiej", które w ostatnich dniach informowały, że pełnomocnikiem zostanie radny Henryk Baczewski, który w ostatnich dniach przeszedł do klubu radnych PO. Kilka tygodni temu Baczewski został karnie wyrzucony z klubu PiS.
"Zamieszanie wokół tego stanowiska nie służy przeprowadzeniu referendum, dlatego nie powołaliśmy w ogóle swojego pełnomocnika. Tym samym z mocy prawa przed komisarzem wyborczym radę będzie reprezentował przewodniczący rady miasta, co nie powinno budzić kontrowersji" - powiedział PAP Łukaszewski.
Olsztyńscy radni przegłosowali w piątek także uchwałę dotyczącą powołania obwodowych komisji wyborczych, a także zdecydowali o sposobie naboru członków komisji (połowę zgłosi rada miasta, połowę wiceprezydent - w sumie będzie to ponad 500 osób).
Referendum w Olsztynie ws. przedterminowego odwołania Małkowskiego ze stanowiska prezydenta miasta odbędzie się 16 listopada na wniosek radnych. Radni zdecydowali o tym, gdy Małkowski zapowiedział, że dobrowolnie nie złoży mandatu.
Na Małkowskim ciążą zarzuty o molestowanie urzędniczek i gwałt na jednej z nich. Z tego powodu od marca do września Małkowski był tymczasowo aresztowany. Po wyjściu z aresztu kierowania miastem zakazał Małkowskiemu sąd.
Małkowski przed aresztowaniem stanowczo zaprzeczał zarzutom. Od wyjścia z aresztu nie rozmawia z mediami. (PAP)
jwo/ mok/ gma/
