Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice spotkała się w sobotę rano w Moskwie z aktywistami rosyjskich organizacji pozarządowych. Głównym tematem rozmowy był stan praw człowieka w Rosji.
"Dyskutowaliśmy o sytuacji rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego, o kontrowersyjnej ustawie o organizacjach pozarządowych, a także o rosyjskim prawie antyekstremistycznym, które może być wykorzystywane jego oręż przeciwko politycznej opozycji" - poinformowała Tatiana Łokszyna z ośrodka Demos.
"Mówiliśmy też o słabości instytucji demokratycznych, problemach z wolnością słowa i sytuacji w sądownictwie" - dodała Łokszyna.
Natomiast szef Moskiewskiego Biura ds. Praw Człowieka Aleksandr Brod przekazał, że niektórzy uczestnicy spotkania w ostrych słowach ocenili stan praw człowieka w Rosji. "Mówili o autorytaryzmie i kryzysie w kwestii poszanowania praw człowieka" - wyjaśnił Brod.
Brod, który jest też członkiem Izby Społecznej, struktury doradczej prezydenta Władimira Putina, zaznaczył, że "nie powinno się rysować wszystkiego w czarnych kolorach".
Wśród zaproszonych na spotkanie z Rice był też oficjalny rzecznik praw człowieka Władimir Łukin i szefowa prezydenckiej Rady ds. rozwoju instytucji społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka Ełła Pamfiłowa.
Rice kończy w sobotę dwudniową wizytę w Moskwie. W piątek - razem z sekretarzem obrony USA Robertem Gatesem - została przyjęta przez Putina oraz konferowała z szefami resortów spraw zagranicznych i obrony, Siergiejem Ławrowem i Anatolijem Serdiukowem. Spotkała się też z pierwszym wicepremierem Siergiejem Iwanowem, jednym z głównych kandydatów na następcę Putina na stanowisku prezydenta Rosji.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ hb/ jra/
