Co najmniej 31 ludzi zginęło w wybuchu samochodu pułapki w mieście Sadija w prowincji Dijala na północy Iraku - podała policja. Wcześniej informowano o 25 ofiarach śmiertelnych. W całym Iraku zginęło tego dnia co najmniej 48 osób.
Samochód pułapka eksplodował na głównym targu warzywnym miasta. AFP poinformowała, że wybuch nastąpił w dzielnicy zamieszkanej przez wspólnotę szyickich Kurdów Feyli. Według policji rannych zostało 45 osób.
W innym zamachu w Dijali zginęła jedna osoba. W mieście Tadżi zamachowiec samobójca wysadził się w punkcie kontrolnym, zabijając czterech żołnierzy i raniąc 10.
Na północnym przedmieściu Bagdadu, w Kasrze, w wybuchu bomby przytwierdzonej do samochodu należącego do wojskowego zginął jego syn, a rannych zostało pięciu przechodniów. Wojskowego w czasie wybuchu nie było w wozie.
Na innym przedmieściu stolicy ostrzelano sklep. Zginęli w nim dwaj bracia - właściciele sklepu; rannych zostało dwóch klientów.
Dzień wcześniej w Bagdadzie w serii zamachów na targowiskach i w innych uczęszczanych punktach miasta zginęło 35 osób i 120 zostało rannych. W całym kraju śmierć poniosło w sumie 59 ludzi.
Łącznie z czwartkowymi liczba ofiar śmiertelnych w Iraku w tym miesiącu sięgnęła 289; w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy w wyniku aktów przemocy zginęło ponad 5500 ludzi.
Za ostatnie nasilenie zamachów w Iraku, które wymierzone są przede wszystkim w szyitów, zdominowane przez szyitów władze irackie obwiniają sunnickich rebeliantów.
Czytaj więcej w Money.pl