Prezydent Francji chce spotkać się z prezydentem Lechem Kaczyńskim, by przekonać go do złożenia podpisu pod Traktatem z Lizbony. W sprawie tej przyjedzie w grudniu do Polski.
Do ostatecznej ratyfikacji Traktatu w Polsce wymagany jest jeszcze podpis naszego prezydenta.
_ Mam nadzieję, że do grudnia wszystkie kraje _ (poza Irlandią - PAP) r_ atyfikują Traktat. Jadę zresztą 6 grudnia do Polski _ - powiedział francuski prezydent na konferencji kończącej dwudniowy szczyt UE w Brukseli.
Na szczycie UE nie przyjęto rozwiązania ws. Traktatu z Lizbony, odrzuconego w czerwcu przez Irlandczyków w referendum.
Premier Irlandii Brian Cowen poinformował jedynie o powodach odrzucenia Traktatu przez Irlandczyków oraz powołaniu w irlandzkim parlamencie specjalnej podkomisji, która będzie szukać rozwiązania. Zapewnił, że na kolejnym szczycie w grudniu przedstawi partnerom _ mapę drogową _, czyli to, czy i kiedy Dublin powtórzy referendum.
Prezydent Sarkozy zobowiązał natomiast ekspertów Rady UE, by przygotowali specjalny raport na temat skutków wejścia w życie Traktatu z Lizbony dla Irlandii. Tak, by przekonać obywateli tego kraju, że nie grożą im konsekwencje, jakimi straszyli przeciwnicy Traktatu podczas kampanii. Raport także ma być gotowy w grudniu.
Wizytę Sarkozy'ego w Juracie potwierdził na swojej konferencji prasowej premier Donald Tusk.
_ Powiedział, że jest gotów jechać do Juraty, by 6 grudnia osobiście przekonywać prezydenta do złożenia podpisu pod Traktatem. Jestem zwolennikiem jak najszybszej ratyfikacji Traktatu z Lizbony _ - informował premier.
Zaznaczył, że _ nie jest aranżerem _ wizyty Sarkozy'ego w Polsce. Ale jego zdaniem termin został wybrany bardzo szczęśliwie, bowiem zbiega się z gdańskimi obchodami rocznicy przyznania Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. Wyraził nadzieję, że Sarkozy spotka się wówczas nie tylko z prezydentem Kaczyńskim, ale i z nim oraz z jubilatem w Gdańsku i _ uda się pogodzić wodę z ogniem _.
Poza Irlandią, Traktatu z Lizbony nie ratyfikowały jeszcze Szwecja i Czechy, natomiast w Polsce i Niemczech brakuje podpisów prezydentów, by zakończyć proces ratyfikacji.