Według Stowarzyszenia Komunikacji Społecznej SIGNIS-Polska lustracja medialna rzadko pozwala ocenić stopień zaangażowania w działalność agenturalną. W wydanym we wtorek oświadczeniu na temat medialnego obrazu lustracji w życiu publicznym SIGNIS zauważa, że proste ujawnienie nazwisk wydaje się przesądzać o winie.
Oświadczenie wydano po wtorkowej dyskusji nt. "Obraz lustracji ludzi Kościoła w mediach. Kościołem w lustrację; lustracją w Kościół", zorganizowanej przez SIGNIS w Warszawie.
Jego autorzy uważają, że obraz lustracji wskazuje na tworzenie się nowego stylu i kanonu wartości w mediach, który wyznacza szybkość przekazu informacji oraz siła przyciągania uwagi. "Nie analizuje rzeczywistych szkód wyrządzonych poprzez współpracę z aparatem bezpieczeństwa. Proste ujawnienie nazwisk wydaje się przesądzać o winie. Zawartość teczek staje się podstawowym kryterium podziału na dobrych i złych. Jest tymczasem wiele dziedzin życia, w których wyrządzone krzywdy są cięższe i bardziej dotkliwe. Tutaj jednak media często milczą" - podkreślają autorzy oświadczenia.
Ich zdaniem, nie wystarczy szybkie ujawnienie materialnej i obiektywnej prawdy, ale ważny jest sposób jej użycia. "Prawdziwe fakty bez uwzględnienia ich skutków mogą szkodzić zarówno ofiarom, jak i winnym. Nie może zabraknąć szacunku dla dobrego imienia oraz troski o przyszłość człowieka. Nie wolno nikogo skazywać na śmierć cywilną, ani przekreślać życiowego dorobku" - czytamy w oświadczeniu.
Stowarzyszenie widzi potrzebę spójnej wizji życia i moralności w mówieniu o lustracji. "Nie można selektywnie wybierać tego, co jest aktualnie wygodne i potrzebne, ani kierować się zasadą +dobre jest to, co się dobrze sprzedaje+. Prawda powinna iść w parze z miłością. Tylko wtedy wyzwala oraz pozwala zacząć od nowa" - oceniają autorzy oświadczenia.
Zastępca przewodniczącego Komisji Historycznej przy Episkopacie Polski, ks. prof. Jerzy Myszor z Uniwersytetu Śląskiego zapowiedział, że "komisja nie będzie kontaktować się z mediami, ponieważ jest rozczarowana sposobem i szybkością przekazywania informacji oraz szybkim osądzaniem czy ferowaniem wyroków". Komisja będzie rozmawiać z mediami za pomocą rzecznika Episkopatu Polski. "Chcemy uniknąć biegania do mediów z każdą sensacją" - powiedział.
Przewodnicząca Rady Etyki Mediów Magdalena Bajer zwróciła uwagę na to, że pewne media - zwłaszcza lokalne - i poszczególni dziennikarze "grzeszą tym, że z akt IPN chwytają to, co się da wychwycić, stwierdzając: +był, donosił+ co jeszcze nie zostało udowodnione". Według niej taka postawa jest naganna.
Ewa Matkowska z Instytutu Filologii Germańskiej Uniwersytetu Wrocławskiego powiedziała, że "lustracja jest potrzebna w Kościele, jak i we wszystkich innych instytucjach". Jej zdaniem, "to, co zaszkodziło Kościołowi katolickiemu, to "zwlekanie z lustracją".
SIGNIS działa z inspiracji Kościoła katolickiego w dziedzinie mediów elektronicznych. Jest jedyną tego typu organizacją uznawaną przez Stolicę Apostolską. Głównym celem działalności stowarzyszenia jest m.in. promocja w różnych mediach chrześcijańskiej wizji komunikowania społecznego poprzez popularyzację orędzi papieskich na Światowy Dzień Społecznego Przekazu oraz promocja twórczości inspirowanej duchem chrześcijańskim, a także popieranie inicjatyw młodych twórców.
SIGNIS-Polska stanowi część światowej organizacji. Statut stowarzyszenia został zatwierdzony przez Konferencję Episkopatu Polski, a organizacja została wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego w październiku ub. roku.(PAP)
skz/ bno/ fal/