13.2.Świdnica (PAP) - Przed świdnickim sądem okręgowym (Dolnośląskie) rozpoczęto w poniedziałek przesłuchiwanie 10 świadków sprowadzonych z Kazachstanu na proces Unkasa K. oskarżonego przez kazachską prokuraturę o zabójstwo czterech osób i zranienie trzech.
Polska dwa lata temu odmówiła ekstradycji Kazacha, m.in. ze względu na to, że nie było pewności czy mężczyzna może w swym kraju liczyć na uczciwy proces. Istniało też podejrzenie, że Unkas K. mógł działać w obronie koniecznej. Dlatego jego proces karny, od ubiegłego roku toczy się przed sądem w Świdnicy.
Jak powiedział PAP rzecznik świdnickiego sądu, Tomasz Białek sprowadzenie świadków z Kazachstanu było "ogromnym logistycznym przedsięwzięciem" i wymagało pomocy m.in. polskiej ambasady w Ałma- Acie. Świadkowie po dotarciu do Moskwy, samolotem przylecieli do Warszawy. Stamtąd specjalnym busem przewieziono ich do Świdnicy. Dziewięciu mężczyzn i kobietę zakwaterowano w jednym z hoteli w tym mieście.
"Koszt sprowadzenia świadków, zatrudnienia tłumaczy i przygotowania całego przedsięwzięcia wyniósł już 11 tys. euro" - dodał Białek.
Przesłuchania tych świadków potrwają do czwartku.
Unkas K. przez wiele lat był poszukiwany przez prokuraturę z Kazachstanu listem gończym pod zarzutem dokonania zabójstw w 1995 roku. Oskarżono go o zastrzelenie czterech osób i zranienie trzech. On sam twierdzi, że działał w obronie własnej i przyjaciół. Z relacji Kazacha wynika, że napadło na niego 25 mężczyzn, którzy grozili mu śmiercią. K. zdołał wyrwać broń jednemu z bandytów i zabić czterech.
Po tym zdarzeniu Unkas K. uciekł do Polski i ukrył się pod przybranym nazwiskiem w Ząbkowicach Śląskich. Ożenił się i zarabiał na życie prowadząc zajęcia z jogi. Został zatrzymany przez policję w 2002 roku. (PAP)
jur/ pz/