Minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt ze zrozumieniem odniósł się w piątek do decyzji Polski w sprawie zablokowania rozpoczęcia negocjacji Unii Europejskiej z Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie.
Bildt, który przebywa z wizytą roboczą w Moskwie, powiedział radiu Echo Moskwy, że Polska ma powody, by podnosić problem importu mięsa przy omawianiu kwestii rozpoczęcia rozmów w sprawie porozumienia Rosja-UE.
"W wypadku Polski chodzi o eksport mięsa, ale wcześniej były inne problemy: z importem łososia z Norwegii czy mineralnej wody z innych państw" - zauważył szef szwedzkiej dyplomacji.
Bildt podkreślił, że było już wiele przypadków, gdy Rosja blokowała import żywności z innych krajów. "Uważam, że polski konflikt z produktami mięsnymi stanowi część tego problemu. Nie służy to interesom rosyjskich konsumentów i nie sprzyja swobodnemu przepływowi towarów na rynku europejskim" - zaznaczył minister.
Według Bildta, w rezultacie powstaje napięcie polityczne w stosunkach między państwami. "Teraz widzimy, jak Polska blokuje decyzję o rozpoczęciu negocjacji w sprawie porozumienia o współpracy Rosji i UE. (Polacy) mają oczywiście powody, by o tym mówić, jeśli nie będą posuwać się za daleko w tej kwestii" - oświadczył Bildt.
Szwedzki minister dodał, że jego rodacy jedzą polskie mięso oraz piją gruzińskie wina i nie mają z tego powodu żadnych problemów.
Polska sprzeciwia się przyjęciu unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE z Rosją. Zgodę na rozpoczęcie rozmów uzależnia przede wszystkim od zniesienia restrykcji handlowych, nałożonych w listopadzie ubiegłego roku przez Moskwę na polskie mięso i produkty pochodzenia roślinnego.
Drugi wysuwany przez Polskę postulat dotyczy kwestii energetycznych. Polska chciałaby, aby jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji Moskwa zobowiązała się do ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej i podpisania protokołu tranzytowego.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ksaj/ ro/ gma/