21.3.Bruksela (PAP) - Połowicznym sukcesem zakończyły się we wtorek wieczorem negocjacje w sprawie budżetu UE na lata 2007-13. Eurodeputowani otrzymali gwarancję swego udziału w przyszłych reformach budżetowych, wciąż natomiast brak porozumienia co do liczb.
Parlament Europejski zażądał podniesienia wydatków na lata 2007- 13 o ponad 12 mld euro w porównaniu z ponad 862,4 mld, które w grudniu obiecali przywódcy unijni.
"(Austriacki) minister (finansów Karl-Heinz) Grasser omal nie spadł z krzesła, gdy usłyszał żądania Parlamentu" - powiedział PAP jeden z uczestników negocjacji.
Sprawująca rotacyjne przewodnictwo UE Austria zadeklarowała, że rządy państw członkowskich mogą się zgodzić maksymalnie na wzrost o 1,5 mld euro. Mimo to uczestnicy wtorkowych negocjacji byli dość zadowoleni.
"Widać, że wreszcie mamy postęp w negocjacjach" - ocenił w rozmowie z PAP Janusz Lewandowski, który jako szef Komisji Budżetowej prowadzi negocjacje w imieniu PE. "Jesteśmy ostrożnie, ale optymistyczni" - powiedział PAP towarzyszący komisarz UE ds. budżetu Dalii Grybauskaite, jej rzecznik Robert Sołtyk.
Parlament otrzymał bowiem we wtorek gwarancje, że będzie włączony do procesu decyzyjnego o losach Wspólnej Polityki Rolnej i o reformie źródeł finansowania budżetu UE, co przywódcy unijni zapowiedzieli na rok 2008/9 (tzw. klauzula przeglądowa).
Grudniowe porozumienie przywódców unijnych nie przewidywało żadnej roli Parlamentu w tych reformach. W Brukseli mówiło się nieoficjalnie, że postulat większych uprawnień władzy jest dla PE ważniejszy nawet niż zwiększenia budżetu.
Zgoda PE jest niezbędna, aby osiągnięty na szczycie w grudniu przez unijnych przywódców kompromis mógł wejść w życie. Zakładał on dla Polski ponad 60 mld euro w ciągu siedmiu lat.
Lewandowski wyraził nadzieję, że już "4 lub 5 kwietnia zakończymy negocjacje" w sprawie budżetu na lata 2007-13.
Wówczas rozmowy skoncentrują się na liczbach. PE żąda zwiększenia wydatków na programy edukacyjne i młodzieżowe (np. Erasmus), transeuropejskie sieci w infrastrukturze, politykę sąsiedzką i współpracę transgraniczną.
Komisja Europejska ostrzega, że to nowe kraje Unii będą najbardziej stratne, jeśli rządy i Parlament Europejski nie dojdą do porozumienia w sprawie planów budżetowych na lata 2007-13.
Wówczas UE będzie się opierać na budżetach rocznych, zgodnie z art. 272 traktatu UE. W tej sytuacji w budżecie na 2007 rok będzie nawet o 5,2 mld euro mniej na wydatki na rozwój najbiedniejszych regionów (fundusze spójności i strukturalne) niż wynikałoby z grudniowego kompromisu.
Inga Czerny (PAP)
icz/ dmi/ ap/