Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Prawicowa Tea Party wiecuje w miejscu przemówienia M.L.Kinga

0
Podziel się:

Dziesiątki tysięcy ludzi wzięły udział w sobotnim wiecu w Waszyngtonie,
zwołanym przez działaczy prawicowego ruchu Tea Party pod pomnikiem prezydenta Lincolna, w miejscu
historycznego przemówienia murzyńskiego przywódcy Martina Luthera Kinga.

Dziesiątki tysięcy ludzi wzięły udział w sobotnim wiecu w Waszyngtonie, zwołanym przez działaczy prawicowego ruchu Tea Party pod pomnikiem prezydenta Lincolna, w miejscu historycznego przemówienia murzyńskiego przywódcy Martina Luthera Kinga.

Zgromadzenie, które odbyło się w rocznicę tego przemówienia, zaczynającego się od słów: I have a dream" (Mam marzenie...), w którym King roztoczył wizję Ameryki wolnej od podziałów rasowych, wywołało protesty środowisk afroamerykańskich. Oskarżyły one organizatorów o próbę niczym nie uprawnionego, a nawet prowokacyjnego, zawłaszczenia dziedzictwa bohatera walki czarnych Amerykanów o równouprawnienie.

Organizator wiecu, znany konserwatywny komentator telewizyjny Glenn Beck - który w ub. roku zarzucił prezydentowi Barackowi Obamie wrogość wobec białych - wezwał do religijnego odrodzenia w USA, mówiąc z trybuny, że "Ameryka zaczyna dzisiaj zwracać się ku Bogu".

M. L. King był pastorem, podobnie jak wielu innych murzyńskich przywódców ruchu walki o prawa obywatelskie.

"Zbyt długo kraj nasz błądził w ciemnościach" - powiedział Beck i zaapelował, aby "skupić się na dobrych rzeczach w Ameryce, rzeczach, które osiągnęliśmy, i które możemy zrobić jutro".

"Ten kraj zbyt długo martwił się o swoje blizny, myślał o bliznach i koncentrował się na bliznach" - dodał. Odczytano to jako aluzję do niewolnictwa i segregacji rasowej w pierwszych 160 latach historii USA.

Beck utrzymywał, że wiec "nie jest polityczny". Jego oficjalne hasło brzmiało: "Przywrócić honor", co - jak wyjaśniali organizatorzy - miało oznaczać powrót do tradycyjnych wartości Ameryki, takich jak patriotyzm, rodzina i poleganie na sobie, a nie na rządzie federalnym.

Zdaniem obserwatorów, wszystko przeczyło jednak rzekomej apolityczności wiecu.

Główną poza Beckiem mówczynią była Sarah Palin, ex-kandydatka Republikanów na prezydenta, uważana za nieformalną przywódczynię Tea Party ("Partii Herbacianej"), znana z brutalnych ataków na Obamę i demokratyczną administrację.

Z telebimu przesłanie do uczestników zgromadzenia przekazali także: kandydat Partii Republikańskiej do Senatu na Florydzie i wschodząca gwiazda tej partii, Marco Rubio, oraz inny działacz republikańskiej prawicy Rand Paul.

Palin oświadczyła, że "nie przemawia jako polityk", a jako "matka żołnierza". Jej 20-letni syn Truck służy w wojsku i był m.in. przez rok w Iraku.

Przemówienie Palin, byłej gubernator Alaski, pełne było wątków patriotycznych.

Niedaleko od zgromadzenia konserwatystów odbył się konkurencyjny wiec zorganizowany tego samego dnia przez działaczy afroamerykańskich, z Alem Sharptonem na czele.

Podkreślił on, że Beck podsyca antagonizmy rasowe w USA, i jego przesłanie potępienia rządu federalnego jest sprzeczne z tym, co głosił M. L. King.

W walce Murzynów o równouprawnienie rząd federalny wspierał ich ruch przeciwko rasistowskim tendencjom w wielu stanach, zwłaszcza na południu USA.

Czołowy publicysta "New York Timesa", Bob Herbert, nazwał w sobotę Becka "żałosną figurą, ignorantem i błaznem".

Tomasz Zalewski(PAP)

tzal/ jhp/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)