Z dużymi utrudnieniami w ruchu i koniecznością stania w korkach muszą liczyć się kierowcy, przejeżdżający przez centrum Białegostoku np. w drodze z Warszawy do Lublina. Rozpoczął się bowiem remont wiaduktu nad torami kolejowymi.
Wiadukt przy ul. Dąbrowskiego to newralgiczne miejsce dla ruchu miejskiego w Białymstoku, znajdujące się na trasie pokonywanej nie tylko przez mieszkańców osiedli z zachodniej części miasta, ale i przez kierowców przejeżdżających przez miasto w tranzycie.
Znajduje się bowiem w ciągu trasy z Warszawy i daje możliwość wyjazdu z miasta, np. w kierunku Lublina.
Obecnie ruch odbywa się tam tylko jednym pasem w każdą stronę, bo część obiektu jest remontowana. Potem prace przeniosą się na część obecnie użytkowaną. Remont i związane z tym utrudnienia potrwają do października - informuje Urząd Miejski w Białymstoku.
Zamknięcie połowy jezdni w tym miejscu spowodowało ogromne utrudnienia w ruchu, zwłaszcza od strony zachodniej do centrum miasta. W środę rano, aby przejechać kilka kilometrów z osiedli leżących od strony wjazdu do miasta z Warszawy, trzeba było spędzić w korkach ponad pół godziny.
Dodatkowo nie wszyscy kierowcy już wiedzą o utrudnieniach, co spowalnia ruch, gdy ustawiają się na niewłaściwych pasach.
Po południu podobnie jest w kierunku przeciwnym. Ogromne korki tworzą się wówczas także m.in. na ulicach dojazdowych do tunelu im. gen. Fieldorfa "Nila", którym również można dojechać do osiedli w zachodniej części Białegostoku, omijając właśnie remontowany tunel.
Przedstawiciele Urzędu Miejskiego tłumaczą, że remont wiaduktu był już konieczny i nie można było z tym czekać. Urzędnicy zaznaczają, że aby jeszcze bardziej nie utrudniać ruchu w mieście, nie rozpoczynają się na razie prace na dużym skrzyżowaniu na ulicy prowadzącej do tunelu Fieldorfa "Nila".(PAP)
rof/ je/ jbr/