Na festiwalu w Cannes zaprezentowano obraz Larsa von Triera "Melancholia". Jak tłumaczył duński reżyser na środowej konferencji prasowej, "tak naprawdę nie jest to film o końcu świata, lecz o stanie umysłu".
Von Trier zaszokował też dziennikarzy swoimi wypowiedziami - że "rozumie Hitlera" i "jest nazistą".
"Melancholia" jest jednym z 20 filmów walczących w Cannes o Złotą Palmę.
"Ja w moim własnym życiu okresów melancholii doświadczałem kilkakrotnie. Melancholia istnieje ponadto w formach sztuki, które mi odpowiadają. Jest integralnym składnikiem najlepszych dzieł artystycznych. Moje filmy, nawet gdy próbuję tworzyć komedie, i tak stają się pełne melancholii" - mówił von Trier na środowej konferencji towarzyszącej pokazowi w Cannes.
Jego nowy film - który do kin w Polsce trafić ma 27 maja - to psychologiczne kino katastroficzne, z efektami specjalnymi stworzonymi przez polskie studio Platige Image z Warszawy.
Bohaterów "Melancholii" zagrali m.in.: Kirsten Dunst, Charlotte Gainsbourg, Alexander Skarsgard i Kiefer Sutherland. Dunst i Gainsbourg wcieliły się w dwie siostry. Podczas gdy w wielkiej posiadłości trwa przyjęcie weselne jednej z sióstr, do Ziemi zbliża się planeta, która przez miliony lat skrywała się za Słońcem. Może tylko minie Ziemię, dając niezwykły spektakl, a może uderzy w nią i spowoduje koniec świata.
Aktorka Kirsten Dunst, odnosząc się do fabuły filmu, mówiła na konferencji o stanach depresyjnych: "Depresja wiąże się m.in. z tym, że człowiek dowiaduje się więcej o samym sobie. Ludzie, którzy stawili czoło depresji, stają się potem silniejsi. To właśnie przydarzyło się bohaterce, którą w tym filmie gram ja. W miarę jak film się rozwija, postać ta staje się coraz silniejsza".
"Tym razem wszystko przebiegło całkiem inaczej" - tak swą współpracę z reżyserem "Melancholii" wspominała z kolei Charlotte Gainsbourg, która wcześniej zagrała u von Triera w "Antychryście" (2009).
Zdaniem krytyka ze znanego magazynu "Variety", Petera Debruge, w "Melancholii" połączone zostały "iście hollywoodzkie efekty na wielką skalę", z "intymnym, skoncentrowanym na dwóch kobietach melodramatem".
"Von Trier po raz kolejny zademonstrował mistrzostwo techniczne, a obsada filmu stworzyła wyjątkowo mocne aktorskie kreacje" - czytamy w recenzji. Według krytyka z "Variety", "najsilniejszą postacią" w "Melancholii" jest grana przez Dunst panna młoda, Justine - z jej katastroficznymi wizjami ("Wiem pewne rzeczy" - mówi w filmie do swojej siostry, Claire) i emocjami ewoluującymi przez cały film. "To właśnie z tą postacią reżyser identyfikuje się chyba najbardziej" - uważa krytyk.
Brytyjski dziennik "The Guardian" zwrócił z kolei uwagę na kontrowersyjne wypowiedzi Larsa von Triera, twórcy apokaliptycznego filmu, które padły na konferencji w Cannes. "Reżyser wygłasza kontrowersyjne żarty, twierdząc, że +rozumie Hitlera+" - podaje "The Guardian" w relacji ze środowych wydarzeń związanych z projekcją "Melancholii".
"Lars von Trier znany jest z nieprzewidywalności (...) i celowego prowokowania. Ale nawet on przekroczył +standardy ekscentryczności+, gdy wypowiadał się w Cannes" - napisano na łamach gazety. Jak relacjonuje "The Guardian", "uwagi o nazizmie" padły w reakcji na pytania "o niemieckie korzenie" reżysera.
"Twierdził także, żartobliwym tonem, że przygotowuje scenariusz czterogodzinnego filmu porno z gwiazdami +Melancholii" Gainsbourg i Dunst, w którym znajdzie się wiele bardzo, bardzo nieprzyjemnego seksu" - napisano o von Trierze w "The Guardian".
Amerykańska agencja Associated Press w relacji ze środowej konferencji podała natomiast: "Uwagi wygłoszone przez von Triera spowodowały zamieszanie wśród reporterów, a Dunst i Gainsbourg zaczęły wyglądać na niespokojne, siedząc obok reżysera. W wywiadzie udzielonym później von Trier twierdził z kolei, że żartował i nie sądził, iż ludzie wezmą jego komentarze za poważne".
"Chciałem być Żydem. Potem odkryłem, że tak naprawdę jestem nazistą, ponieważ, jak wiecie, członkowie mojej rodziny byli Niemcami. (...) Co mogę powiedzieć? Rozumiem Hitlera, ale myślę, że robił złe rzeczy, tak, absolutnie. Mogę sobie wyobrazić, jak siedzi na końcu w swoim bunkrze. On nie jest tym, kogo można nazwać dobrym człowiekiem, ale trochę go rozumiem i troszkę mu współczuję. Ale przecież nie popieram II wojny światowej i nie jestem przeciw Żydom" - takie słowa, według agencji AP, padły z ust von Triera.
Według AP, aktorzy, którzy zagrali w "Melancholii", przysłuchując się słowom reżysera na konferencji w Cannes, wyglądali na wstrząśniętych, "siedzieli sztywno i mieli kamienne twarze".(PAP)
jp/ hes/ gma/