15.2.Warszawa (PAP) - Pacjenci nie będą mogli współpłacić za usługi medyczne w publicznych szpitalach, żeby w ten sposób uniknąć stania w kolejkach. Przepis umożliwiający współpłacenie był w pierwotnej wersji projektu nowelizacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej przygotowanej przez rząd Marka Belki, nie ma go jednak w projekcie, którego pierwsze czytanie odbyło się w środę w sejmowej Komisji Zdrowia.
"Minister zdrowia Zbigniew Religa jest, i to wiele razy podkreślał, przeciwny współpłaceniu pacjentów za jakiekolwiek świadczenia zdrowotne" - powiedział PAP wiceminister zdrowia Andrzej Wojtyła, pytany, dlaczego w projekcie noweli nie ma takich zapisów.
We wcześniejszym projekcie noweli, za czasów poprzedniego ministra zdrowia Marka Balickiego, był przepis zakładający, że publiczny zoz udziela świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych ubezpieczonym oraz innym osobom uprawnionym do tych świadczeń nieodpłatnie, za częściową odpłatnością lub całkowitą odpłatnością.
Wiceminister zdrowia powiedział, że Religa nie proponuje takiego zapisu, gdyż uważa, że "mamy zbyt biedne i ubogie społeczeństwo, by ponosiło jakiekolwiek opłaty".
Zdaniem Wojtyły, najważniejszym zapisem w projekcie noweli jest możliwość łączenia publicznych szpitali bez konieczności ich likwidacji. "To jest bardzo pilny zapis, bo obserwujemy bardzo wiele zoz-ów, które chciałyby się połączyć w procesie restrukturyzacji, ale najpierw musiałyby ulec likwidacji. Chcemy to szybko zmienić" - powiedział Wojtyła.
Kolejnym proponowanym przepisem jest obowiązek uzyskania przez kierownika publicznego szpitala zgody wojewody na czasowe zaprzestanie swojej działalności. Wojtyła powiedział podczas posiedzenia komisji, że celem tego zapisu jest to, by w tym samym czasie nie zamykać na jednym terenie kilku zoz-ów.
Zgoda na zaprzestanie działalności szpitala może być udzielona maksymalnie na trzy miesiące. Jeśli kierownik placówki nie spełni obowiązku zgłoszenia tego faktu wojewodzie, to wojewoda będzie mógł nałożyć na niego karę w wysokości jego trzykrotnego wynagrodzenia.
W obecnym stanie prawnym, przy wielu organach założycielskich na danym terenie, trudno jest skoordynować zamykanie np. na czas remontu oddziałów szpitali. Kilka lat temu doprowadziło to do tego, że w Warszawie zabrakło miejsc na oddziałach intensywnej opieki medycznej dla dzieci.
Projekt nowelizacji zakłada zmianę trybu powoływania konsultantów krajowych i wojewódzkich. "Konsultanci będą powoływani po zasięgnięciu opinii korporacji medycznych zawodowych. To ważna zmiana" - powiedział Wojtyła. Konsultanci będą zobowiązani także przedstawiać swoje oświadczenia majątkowe.
Zgodnie z projektem zmiany ustawy, publiczne szpitale będą mogły otrzymywać dotacje budżetowe od organu założycielskiego na remonty i inwestycje, w tym zakup aparatury i sprzętu medycznego.
Religa proponował w styczniu, aby ministerstwa i samorządy, którym podlegają szpitale, mogły dawać im dotacje także na finansowanie świadczeń zdrowotnych. Na tę propozycję nie zgodziła się wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska. Oznacza to, że jako minister zdrowia nie będzie mógł dać dodatkowych pieniędzy szpitalom, które mu bezpośrednio podlegają, gdy przekroczą one limit z Narodowym Funduszem Zdrowia i będą miały tzw. nadwykonania.
Zdaniem posłanki Platformy Obywatelskiej Beaty Małeckiej-Libery, projekt noweli o zoz-ach zawiera tylko zmiany kosmetyczne, które jedynie porządkują obowiązujące przepisy. "Środowisko medyczne długo czekało na te zmiany, są one potrzebne, ale konieczne są również duże zmiany merytoryczne" - powiedziała Małecka-Libera.
W ocenie Andrzeja Sośnierza (PiS), propozycja zmiany ustawy o zoz- ach wymaga jeszcze długiej dyskusji, bo ten projekt nie rozwiązuje szeregu problemów. Jego zdaniem, bardzo dyskusyjne są zapisy dotyczące konsultantów. "Trzeba jasno wreszcie określić, jaki ma być zakres jego działalności. Bo nie może być on traktowany jako taki superlekarz w danej dziedzinie" - powiedział Sośnierz.
Komisja powołała podkomisję, która ma przygotować sprawozdanie na temat projektu. (PAP)
eaw/ dsr/
