Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: Obywatel Turcji sfingował swoje porwanie, by nie wracać do żony

0
Podziel się:

27.2.Warszawa (PAP) - Przez miesiąc policjanci z Polski i Niemiec
poszukiwali 37-letniego Turka Canana A., by ostatecznie ustalić,
że mężczyzna sam sfingował swoje uprowadzenie, bo nie chciał
wracać do żony i kraju.

27.2.Warszawa (PAP) - Przez miesiąc policjanci z Polski i Niemiec poszukiwali 37-letniego Turka Canana A., by ostatecznie ustalić, że mężczyzna sam sfingował swoje uprowadzenie, bo nie chciał wracać do żony i kraju.

Jak powiedział w poniedziałek PAP rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski, uprowadzenie Canana A. zgłosił jeden z pracowników ambasady tureckiej.

Wcześniej dostał on list od ojca mężczyzny, który twierdził, że jego syn został porwany i jest prawdopodobnie przetrzymywany w Polsce. Świadczyć o tym miało to, że porywacze kontaktowali się z rodziną A. poprzez sms-y, wysyłane z numeru rozpoczynającego się polskim prefiksem +48.

"Sprawą zajęli się policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw. Nawiązali telefoniczny kontakt z mieszkającą w Turcji żoną uprowadzonego. Kobieta potwierdziła odebranie kilku sms-ów od porywaczy. Była zrozpaczona, gdyż - co ciekawe - nie zażądano od niej okupu" - relacjonował Sokołowski.

Jak dodał, kobieta obawiała się, że jej mężowi mogło coś się stać, gdyż porywacze zerwali z nią kontakt.

Funkcjonariusze przygotowali m.in. listę osób, z którymi kontaktował się Turek. O poszukiwaniach mężczyzny poinformowano też inne komendy policji i przejścia graniczne. Nawiązano współpracę z niemiecką policją.

W nocy z piątku na sobotę, na przejściu granicznym w Zgorzelcu zatrzymano jednego z poszukiwanych w tej sprawie Polaków. Podczas przesłuchania potwierdził on wersję, którą - mimo że była mało wiarygodna - zaczęli zakładać polscy policjanci.

Okazało się, że obywatel Turcji po przyjeździe do Polski zamieszkał w jednej z miejscowości woj. lubelskiego i tam prawdopodobnie zakochał w kobiecie pracującej z nim w barze. Nie chcąc wracać do żony, sfingował własne uprowadzenie.

Równocześnie do stołecznych policjantów dotarła informacja od niemieckich funkcjonariuszy, że Canan A. od kilku tygodni przebywa już na terenie Niemiec wraz ... ze swoją rodziną. "Niestety o tym fakcie rodzina +uprowadzonego+ już nikogo nie poinformowała" - powiedział Sokołowski. (PAP)

pru/ dsr/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)