Bronisław Wildstein, którego Rada Nadzorcza Telewizji Polskiej odwołała z funkcji prezesa, przyznał, że jest zawiedziony, ponieważ nie mógł dokończyć swojej misji w TVP.
"Nie mogłem skończyć tego, co zacząłem i doprowadzić do momentu, gdy te zmiany byłyby bardziej widoczne. Ale to było wpisane w tę robotę. Ponieważ odwoływano mnie już paręset razy, więc za którymś razem musiało się udać" - powiedział, odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy czuje się zawiedziony.
Zaznaczył, że w TVP udało mu się jednak "zacząć sporo rzeczy", ale telewizja nadal wymaga przekształcenia.
Pytany co będzie teraz robił, powiedział że ma "sporo do roboty". "Książkę muszę skończyć, nie będę narzekał" - podkreślił.(PAP)
js/ bpi/ itm/