Zatrzymany we wtorek przez świebodzińską policję (Lubuskie) mężczyzna, w którego mieszkaniu znaleziono nielegalny arsenał materiałów wybuchowych, planował wraz ze swoim kolegą wysadzenie w powietrze jednego z hoteli w Świebodzinie - poinformował w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Kazimierz Rubaszewski.
Do ujawnienia składu materiałów pirotechnicznych doszło po zatrzymaniu obu mężczyzn w wieku 28 i 30 lat.
Jak powiedział PAP Rubaszewski, policjanci ze Świebodzina we wtorek po południu zatrzymali mężczyznę, który twierdził że w niesionej przez niego torbie jest bomba. "Mężczyzna wspólnie z 28- letnim kolegą zaplanował wysadzenie hotelu" - wyjaśnił Rubaszewski.
"W torbie reklamowej w szklanym słoiku znajdował się proch strzelniczy i artyleryjski, mechanizm zegarowy, część telefonu komórkowego oraz żarówka, która miała zapalnik. Elementy te były połączone w całość i w przypadku wzbudzenia elektrycznego mogły detonować. Grupa minerska dokonała rozbrojenia ładunku" - powiedział rzecznik zielonogórskiej prokuratury.
Świebodzińska prokuratura dokonała przeszukania mieszkań zatrzymanych mężczyzn. Znaleziono w nich m.in. proch strzelniczy, granat z zapalnikiem bojowym, amunicję artyleryjską, karabiny, a także szereg akcesoriów militarnych.
W przeszukaniu mieszkań brała udział Grupa Minersko- Pirotechniczna z Poznania, która dokonała zabezpieczenia groźnych materiałów. Ze względu na bezpieczeństwo pozostałych mieszkańców bloku na Osiedlu Łużyckim, gdzie znajdowały się materiały wybuchowe, prokurator zarządził ewakuację do czasu zlikwidowania zagrożenia. Późnym wieczorem lokatorzy wrócili do swoich mieszkań.
Zatrzymani 28- i 30-latek są w środę przesłuchiwani w prokuraturze w Świebodzinie. Na razie nie wiadomo, dlaczego zamierzali podłożyć ładunek wybuchowy w jednym z hoteli w tym mieście. (PAP)
kob/ mmd/ hes/
