Siły somalijskie i wspierający je żołnierze etiopscy przejęli kontrolę nad miastem Baydhabo (Baidoa) w południowej Somalii, będącego dotychczas w rękach radykalnego ugrupowania islamskiego Al-Szebab - poinformowały władze.
Czołgi i żołnierze piechoty wkroczyli do miasta po wymianie ognia z bojownikami Al-Szebab - poinformował jeden z mieszkańców, na którego powołuje się agencja Associated Press. Według niego szebabowie wycofali się do dżungli okalającej miasto, około 250 km na północny zachód od stolicy kraju, Mogadiszu. - _ Walki ustały, lecz wciąż słychać wystrzały _ - twierdzi informator AP.
Z kolei według przedstawiciela sił somalijskich, na którego powołuje się agencja AFP, _ kontrolę nad miastem przejęto bez żadnego strzału _. Dodał, że _ rebelianci uciekli z miasta, zanim jeszcze armia do niego dotarła _.
Na swojej stronie internetowej ugrupowanie Al-Szebab potwierdziło, że jego bojownicy wycofali się z powodów taktycznych i miasto zostało przejęte przez siły rządowe. Baydhabo jest główną bazą ruchu Al-Szebab, który na początku lutego przyłączył się do Al-Kaidy.
Na początku tygodnia somalijscy i etiopscy żołnierze przejęli dwa inne miasta, torując sobie drogę do oblężenia Baydhabo.
Ruch Al-Szebab (Ruch Młodych Bojowników Świętej Wojny) to fundamentalistyczna, radykalna organizacja rebeliancka, która kontroluje znaczne obszary Somalii i walczy o obalenie tamtejszego rządu przejściowego, na którego czele stoi Szejk Szarif Szejk Ahmed.
Działalności Al-Szebab sprzyjają anarchia i przemoc, panujące w Somalii od obalenia prezydenta Mohameda Siada Barre'a w 1991 roku. Kraj kontrolują rozmaite milicje islamskie, plemienni watażkowie i grupy bandyckie.
O sytuacji w Afryce czytaj w Money.pl | |
---|---|
Potrzebują miliarda dolarów. Apelują o pomoc Ponad 50 milionów dzieci na świecie będzie w tym roku potrzebować pomocy humanitarnej. Takie szacunki przedstawiła agenda ONZ do spraw dzieci, UNICEF. Chodzi przede wszystkim o najmłodszych, żyjących w krajach dotkniętych konfliktami zbrojnymi i katastrofami naturalnymi. | |
Zginęło pięciu turystów, są też porwani Jak podały agencje informacyjne, wszyscy zabici to Europejczycy, najprawdopodobniej z Niemiec, Węgier oraz Austrii. | |
Nie zaatakujecie nas, bo mamy za sobą Rosję Syryjski minister spraw zagranicznych Walid el-Mu'allim wykluczył możliwość interwencji zagranicznej w Syrii. |