Zbadanie działań podjętych w sprawie corhydronu przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego, Urząd Rejestracji Leków i Narodowy Instytut Zdrowia jest jednym z wątków w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Jeleniej Górze - powiedział w poniedziałek PAP w Krakowie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
W miniony czwartek minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział na konferencji prasowej, że poinformował Prokuratora Krajowego o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie corhydronu i zwrócił się o zbadanie działań podjętych w tej sprawie przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego, Urząd Rejestracji Leków i Narodowy Instytut Zdrowia.
"Nie mam wiedzy, czy takie zawiadomienie wpłynęło" - mówił w poniedziałek PAP Ziobro. "Śledztwo, które zleciłem prowadzić prokuraturze, obejmuje także i ten wątek. Ono nie koncentruje się wyłącznie na narażeniu zdrowia i życia wielu osób na niebezpieczeństwo poprzez zaniedbania, do których mogło dojść w Jelfie. Bada również kwestię odpowiedzialności urzędników, którzy nie dochowali wszystkich obowiązków związanych z nadzorem nad produkcją; którzy mogli posiadać wiedzę na temat nieprawidłowości i z tej wiedzy nie uczynili użytku. Moją decyzją prokurator prowadzący postępowanie, jest zobowiązany zbadać i ten aspekt tej sprawy" - dodał.
Według niego, Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze ma zbadać jak doszło do tego, że w jednej z partii corhydronu, produkowanego przez Jelfę, zamiast tego leku, znalazł się inny, silny specyfik, stosowany do znieczulania podczas operacji; kto za to odpowiada, czy było to działanie nieumyślne wynikające z zaniedbań czy umyślne.
"Prokuratura bada też przypadki związane z podejrzeniami zejścia śmiertelnego po zażyciu leku i to, dlaczego urzędnicy, do których informacje dotarły wcześniej, nie podjęli wszystkich możliwych działań, aby zapobiec tragediom" - mówił Ziobro.
Jeleniogórska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu ludzi, poprzez wyrabianie przez Jelfę w Jeleniej Górze i wprowadzenie do obrotu szkodliwej dla zdrowia substancji corhydron. Za tego rodzaju przestępstwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Prokuratorzy sprawdzają też, czy Jelfa zareagowała prawidłowo i zrobiła wszystko, aby poinformować pacjentów, gdy dowiedziała się, że na rynku jest wadliwy lek jej produkcji.
Swoje śledztwa w sprawie skutków zażycia ampułek, niewłaściwie oznakowanych jako corhydron, prowadzą także prokuratury w Siedlcach i Łodzi.(PAP)
wos/ wkt/ bno/ fal/