Prezydent USA po cichu podpisał w ostatnich tygodniach nowe rozporządzenie.
Ładunek eksplodował pod pojazdem wiozącym wojskowych na służbę w jednym z ministerstw w stolicy Afganistanu.
Jest on pierwszym zachodnim przywódcą, który składa wizytę w tym kraju po zaprzysiężeniu nowego prezydenta.
Samochody zajęły się ogniem po ostrzale rakietowym - podał przedstawiciel sił bezpieczeństwa, cytowany przez agencję AP. Do ataku przyznali się talibowie.
Do ataku na Helmand talibowie zebrali liczącą prawie tysiąc partyzantów armię.
W więzieniu Parwan, podobnie jak w Guantanamo, amerykańskie władze przetrzymują podejrzanych o terroryzm, którzy jednak nie są formalnie skazani.
Bojownicy grozili zamachami bombowymi i innymi atakami w celu uniemożliwienia głosowania, jednak pierwsza runda przebiegła stosunkowo spokojnie.
Wielu ludzi uznało decyzję za kolejną oznakę, że Stany Zjednoczone chcą się wycofać z tego kraju tak szybko, jako to możliwe.
Organizacja chce wymiany amerykańskiego żołnierza na pięciu terrorystów.
Przedstawiciele państw zachodnich wskazują, że Afganistan miał mnóstwo czasu na uchwalenie w terminie stosownej ustawy i że decyzja FATF nie może zostać odłożona.