Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PAM
|
aktualizacja

Miliardowe długi Polaków. W tych miastach jest najgorzej

9
Podziel się:

W Polsce 2,6 mln dorosłych ma problemy z terminową spłatą zobowiązań, a ich zaległości przekroczyły 85,5 mld zł. Najwięcej zadłużonych mieszka w regionach z upadłymi zakładami przemysłowymi. Oto, gdzie odnotowano rekordowe długi.

Miliardowe długi Polaków. W tych miastach jest najgorzej
Co 12 osoba w kraju nie radzi sobie ze spłatą należności (East News, Bartlomiej Magierowski)

Co dwunasta osoba w Polsce ma trudności z terminową spłatą rachunków, alimentów i kredytów. W efekcie, na koniec czerwca ich zaległości przekroczyły 85,5 mld zł. Szczególnie dużo zadłużeń obserwuje się w regionach, gdzie wiele lat temu upadały kopalnie. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Firmy zwalniają pracowników. Eksperci: to są lokalne dramaty, tragedii na rynku nie ma

Najwyższy odsetek dłużników występuje w śląskich i dolnośląskich miastach na prawach powiatu: Wałbrzychu, Chorzowie i Bytomiu. Z kolei, największe sumy niespłaconych długów mają mieszkańcy Warszawy, Łodzi i Krakowa. Dane te pochodzą z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowej BIK.

Od czasu reformy administracyjnej w 1999 r., w Polsce funkcjonuje 380 powiatów, które znacznie różnią się pod względem powierzchni, liczby ludności i sytuacji finansowej mieszkańców. W 23 powiatach co najmniej 10 proc. mieszkańców ma zaległe zobowiązania.

W miastach na Śląsku, takich jak Wałbrzych, Chorzów, Bytom i Świętochłowice, odsetek ten jest najwyższy, natomiast najniższy odsetek dłużników odnotowano w powiatach kolbuszowskim, ropczycko-sędziszowskim, limanowskim, rzeszowskim i dąbrowskim.

Poprzemysłowe miasta dominują w niechlubnym rankingu miejsc o najwyższym odsetku zadłużonych mieszkańców. Wałbrzych zajmuje pierwsze miejsce, gdzie przeciętne zadłużenie wynosi 26 tys. zł na osobę, a łączna kwota zaległości mieszkańców przekracza 414 mln zł. Podobne problemy mają mieszkańcy Górnego Śląska, m.in. Chorzowa i Bytomia, gdzie długi na osobę przekraczają 26 tys. zł.

Mimo poprawy ogólnej sytuacji gospodarczej w Polsce, w niektórych regionach, zwłaszcza tych z wysokim bezrobociem, nadal występują trudności z terminową spłatą zobowiązań.

- W 2004 roku stopa bezrobocia w kraju wynosiła średnio 18 proc., ale w powiecie wałbrzyskim było to już ponad 28 proc., w Świętochłowicach 27 proc., Bytomiu 25 proc., a w Chorzowie 22,7 proc. Teraz stopa bezrobocia dla całego kraju wynosi 4,9 proc., a w większości wymienionych powiatów jest niższa. Jedynie w Bytomiu nadal przekracza 8 proc. Poprawa sytuacji zawodowej mieszkańców wpływa bezpośrednio na ich zdolność do terminowego spłacania swoich długów, ale nie w każdym przypadku - zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

8 miliardów zaległości warszawiaków

Analizując zadłużenie w przeliczeniu na nominalną wartość, liderem są mieszkańcy Warszawy, którzy mają do spłaty łącznie 8 mld zł, a za nimi plasują się Łódź i Kraków z odpowiednio 2,2 mld zł i 1,9 mld zł zaległości. W pierwszej 10 są też: Wrocław (1,8 mld zł), Poznań (1,6 mld zł), Szczecin (1,5 mld zł), Gdańsk (1,3 mld zł), Bydgoszcz (1,1 mld zł), Katowice (851 mln zł), Lublin (824 mln zł). W bogatszych regionach to wyższe koszty życia, łatwiejszy dostęp do kredytów i konsumpcjonizm przyczyniają się do większego zadłużenia.

W sumie, jedynie w 31 powiatach zaległości w przeliczeniu na 1000 mieszkańców nie przekraczają miliona złotych. Najmniej zadłużone są powiaty kolbuszowski, ropczycko-sędziszowski oraz limanowski. 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
Bielik
11 godz. temu
Ale nędzne komentarze poniżej
Bogdan
12 godz. temu
PONIŻEJ - festiwal chłamowatych i bezsensownych wpisów.
wierzacy w Bo...
14 godz. temu
Dramatem jest to ze zyje sie ponad stan !
Pamietajsca
16 godz. temu
Tak sytuacjja to poklosie likwidacji zakładów pracy za rzadów Tuska bez powodu na czyjeś życzenie rozwalili polskę gospodarkę likwidowal i j i stocznie w mojej okolicy cukrownie zakłady naprawczy taboru koljowrgo i z tego. Miasteczka zrobili ludzi dziadow nikt im żadnych odpraw nie dawał. Była bieda lud zie poszli na bruk a większość wyjechała na szparagi. PIS to wszystko zmienił.. ale syndrom tej biedy czuć do dziś ludzie za rządów Tuska byli w ogromnej biedzie po zlikwidowanych PGR rodziny nie miały na zakupy to brali na żeszyt w sklepach.Pis zlikwidował biedę pidwyzszyl. Zarobli dal 500 plus 13 i 14 emeryturę i ludziom najlepiej się żyło za rządów PiS .Dzis rząd Tuska . Doprowadzi do tego samego To już widac
rambo
17 godz. temu
Dramaty to się dopiero zaczną bo gospodarka chyli się ku upadkowi.