Widać ożywienie w gospodarce, a to dopiero początek. Świadczy o tym m.in. zainteresowanie kredytami u najmniejszych przedsiębiorców, czyli takich, którzy zatrudniają mniej niż 10 osób i ich roczny obrót nie przekracza 2 mln euro.
Z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) wynika, że banki w kwietniu udzieliły mikroprzedsiębiorcom 12,5 tys. kredytów na łączną kwotę 1 mld 738 mln zł. Liczbowo oznacza to wzrost o 73 proc. w porównaniu z kwietniem 2020 roku. Ich wartość zwiększyła się o 62 proc.
Takiej dynamiki wzrostu akcji kredytowej już dawno nie było. Oczywiście wynika to głównie z tzw. efektu bazy, czyli bardzo niskiego pułapu udzielonych kredytów przed rokiem. Akurat w kwietniu 2020 sprzedaż kredytów dla mikroprzedsiębiorców spadła o blisko połowę.
Na wykresie widać, że kwietniowe statystyki samej wartości uruchomionych kredytów (szare słupki) są nieco niższe niż w marcu, ale utrzymują się na wyraźnie wyższym poziomie niż przez cały czas pandemii.
Na co mikroprzedsiębiorcy pożyczali pieniądze? W ujęciu liczbowym banki przyznały o 59,2 proc. więcej kredytów obrotowych, o 57,2 proc. więcej kredytów w rachunku bieżącym oraz o 57,2 proc. więcej kredytów inwestycyjnych. W tej ostatniej kategorii zdecydowanie najmocniejszy jest wartościowy przyrost - aż 80 proc.
Z puli 1,7 mld zł same kredyty inwestycyjne opiewały na kwotę 282 mln zł. W ramach kredytu obrotowego banki udostępniły 670 mln zł, a w rachunku bieżącym dały 491 mln zł.
Z danych BIK wynika, że w sumie w pierwszych czterech miesiącach tego roku mikroprzedsiębiorcy dostali ponad 50 tys. kredytów na kwotę 6 mld 494 mln zł.
Czytaj więcej: "Paragony grozy" będą normą. Rosną ceny i wydatki Polaków
Kto bierze kredyty? Na 12,5 tys. kredytów udzielonych mikroprzedsiębiorcom w kwietniu , 5,7 tys. zaciągnęły firmy usługowe (45,5 proc.) i 3,2 tys. handlowe (25,7 proc.).
Największy wzrost liczby udzielonych kredytów dotyczyły finansowania budownictwa (+81,1 proc.). W przypadku handlu dynamika wyniosła 75,3 proc., a w usługach 72,1 proc.