"Dzisiaj ostrzegamy, że taką regulację możemy wprowadzić. Robimy analizy. Jeśli na ich podstawie uznamy, że jest potrzeba naszej interwencji poprzez jakąś szczegółową regulację, to ona się pojawi" - powiedział Kwaśniak po czwartkowej konferencji Komisji Nadzoru Bankowego.
"W Polsce konserwatywne zasady związane przede wszystkim z poziomem relacji wartości kredytu do wartości zabezpieczenia, którą jest nieruchomość, obowiązują obecnie specjalistyczne banki hipoteczne. Za to nie ma jakichś szczególnych wymogów w odniesieniu do banków uniwersalnych" - dodał.
Podkreślił, że już od dłuższego czasu nadzór bankowy sygnalizuje, że w miarę jak rośnie skala działalności banków w segmencie kredytów hipotecznych, muszą one stosować pewne wewnętrzne procedury w tym zakresie.
Pytany o wielkość dopuszczalnego udziału kredytów hipotecznych w całości akcji kredytowej w przypadku wprowadzenia takiego ograniczenia szef GINB powiedział, że na początku można spodziewać się bardziej restrykcyjnych wymogów niż w krajach UE, bowiem polski rynek generuje wyższe ryzyko.
"Polski rynek generuje wyższe ryzyko niż to, które jest generowane na stabilnych rynkach. Na początku można się zatem spodziewać bardziej restrykcyjnych wymogów. Myślę, że byłby to poziom gdzieś w granicach 60 proc." - powiedział.
"Nie wszystkie kraje w UE stosują jakieś szczególne rozwiązania w tej dziedzinie, ale szereg państw to czyni. Chcemy nawiązywać do jak najlepszych standardów" - dodał.
W krajach Unii Europejskiej udział kredytów hipotecznych w całości akcji kredytowej wynosi około 60-90 proc. Jednak, jak podkreślił Kwaśniak w wielu przypadkach jest on zróżnicowany w zależności od tego czy kredyt hipoteczny jest skierowany dla klientów indywidualnych czy też korporacyjnych.
Kwaśniak poinformował, że w 2003 roku w Polsce kredyty hipoteczne stanowiły 20 proc. ogóły kredytów udzielonych w całym sektorze bankowym wobec 15 proc. w 2002 roku.
