Tylko w ubiegłym roku na emerytury pomostowe budżet wyłożył miliard złotych "ekstra" i nic nie wskazuje, żeby w tym kwota miała być niższa – donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
W końcu, zgodnie z szacunkami, z prawa osób pracujących w szczególnie trudnych warunkach do wcześniejszego skończenia kariery i udania się na wikt państwa ma skorzystać 240 tys. osób do roku 2040 r. To o tyle opłacalne, że przeciętna wysokość pomostówki jest wyższa od przeciętnej emerytury w Polsce i wynosi 2775,46 zł.
Nie dziwi zatem, że z podsumowania finansów Funduszu Emerytur Pomostowych wyłania się ponury obraz. Wpłacone składki pokryły jedynie co trzecią wypłaconą złotówkę, choć r/r wzrosły one o 14 proc. Żeby pokryć tę różnicę budżet musiał przelać ponad dwa razy więcej pieniędzy niż w roku poprzednim. Do tego, dzięki ustawie okołobudżetowej, budżet na pomostówki dorzucił miliard złotych - dodaje "DGP".
Oglądaj też: ZUS wysłał do Polaków 20 mln listów. "Spotykamy się z różnymi odzewami"
Zmian w przepisach o emeryturach pomostowych chcą wszyscy – rząd, związkowcy i przedsiębiorcy. Rząd chce podnieść składki płacone przez przedsiębiorców z 1,5 do 7 proc. podstawy wymiaru. Związkowcy chcą utrzymania prawa do przechodzenia na pomostówki po 2040 r. oraz rozszerzenia go m.in. o strażników miejskich i gminnych.
Z kolei przedsiębiorcy nie godzą się na kolejne rozluźnianie system bez całościowych zmian. Choćby takich, jak stopniowe zrównanie wieku emerytalnego kobiet z wiekiem mężczyzn.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl