Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|
aktualizacja

Zapytali Polaków, ile i na co państwo wydaje pieniądze. Odpowiedzi zaskakują

664
Podziel się:

Polacy nie wiedzą, ile państwo wydaje na emerytury, służbę zdrowia, administrację i inne cele. W rezultacie często uważają, że publiczne pieniądze są marnotrawione. Wiedza o rzeczywistej strukturze wydatków publicznych zmienia opinie o właściwej roli państwa.

Zapytali Polaków, ile i na co państwo wydaje pieniądze. Odpowiedzi zaskakują
Wiedza o tym, na co państwo wydaje pieniądze, poprawia ocenę państwa w oczach społeczeństwa (PAP, Tomasz Gzell)

To wnioski z badań, których wyniki ukazały się niedawno w prestiżowym czasopiśmie naukowym "European Journal of Political Economy". Ich autorami są Jakub Sawulski ze Szkoły Głównej Handlowej, Nikodem Szewczyk z Norweskiej Szkoły Ekonomii (NHH) i Aneta Kiełczewska z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W koalicji chcą "cmentarnych cenników". Polacy podzieleni. "A broń cię, panie Boże"

Badania zostały przeprowadzone we wrześniu 2021 r., ale wnioski pozostają aktualne. Przykładowo, z komentowanego szeroko badania CBOS z lipca 2024 r. wynika, że 72 proc. Polaków zgadza się ze zdaniem, że "w obecnej sytuacji finansowej Polski należy ograniczyć wydatki państwa". Tylko 9 proc. uważa, że należy raczej podnieść podatki. Ustalenia Sawulskiego, Szewczyka i Kiełczewskiej sugerują, że poparcie społeczne dla cięcia wydatków publicznych byłoby istotnie mniejsze, gdyby społeczeństwo było lepiej poinformowane o tym, na co państwo rzeczywiście wydaje pieniądze.

Emerytury kosztują więcej niż sądzi Kowalski

W ramach eksperymentu, przeprowadzonego na reprezentatywnej próbie 1800 osób, ekonomiści sprawdzili, czy Polacy orientują się, jaka jest struktura wydatków publicznych. Ankietowani byli proszeni o to, aby wskazać, jak wydatki publiczne dzielą się między osiem głównych kategorii (administracja publiczna, porządek publiczny, edukacja, emerytury, służba zdrowia, polityka społeczna, infrastruktura, ochrona środowiska). Okazało się, że średnio mylili się o ponad 8 pkt proc.

W największym stopniu przeciętny Polak myli się co do tego, ile państwo wydaje na emerytury, administrację publiczną i ochronę środowiska. Uważa, że na ten pierwszy cel trafia o połowę mniej środków niż faktycznie, a na drugi i trzeci około trzykrotnie więcej niż w rzeczywistości.

Aż 71 proc. respondentów przeszacowało udział wydatków na administrację publiczną (wskazało wartość o co najmniej połowę wyższą od faktycznej), a 64 proc. nie doszacowało (wskazało wartość o co najmniej połowę niższą od faktycznej) wydatków na emerytury. Zaledwie 28 proc. ankietowanych poprawnie oceniła, że emerytury pochłaniają największą część budżetu państwa. Jednocześnie 31 proc. było przekonanych, że największą pozycją w budżecie są wydatki na administrację, które faktycznie należą do najmniejszych pozycji.

Lepiej poinformowany Polak lepiej ocenia państwo

Brak wiedzy o strukturze wydatków publicznych rzutuje na oceny ich efektywności. W grupie respondentów, którą poinformowano o faktycznej strukturze wydatków, średnio 39 proc. wydatków uchodziło za zmarnowane. W drugiej grupie, która tej informacji nie miała, średnio aż 51 proc. wydatków uważano za marnotrawstwo. "Te wyniki można tłumaczyć relatywnie niskim poziomem zaufania do rządu w Polsce" – wskazują autorzy artykułu.

Informacja o tym, jaka jest rzeczywista struktura wydatków publicznych, wpływa też na to, które z wydatków Polacy uważają za godne zwiększenia, a które należy według nich zmniejszyć. Największe zmiany opinii dotyczą właśnie tych kategorii wydatków, których znaczenie było mocno przeszacowane lub niedoszacowane.

I tak w grupie kontrolnej, tzn. tej, której nie poinformowano o tym, na co państwo rzeczywiście wydaje pieniądze, 83 proc. respondentów wskazało, że należy zmniejszyć wydatki na administrację publiczną, 32 proc. wymieniło wydatki na infrastrukturę, a 30 proc. wydatki na ochronę społeczną (respondenci mogli wybrać po trzy kategorie wydatków do zmniejszenia, stąd suma wyników przekracza 100 proc.). Tylko od 9 do 12 proc. ankietowanych wskazało, że zmnieiszyć należy nakłady publiczne na służbę zdrowia, emerytury i edukację. I odwrotnie, pytani o to, które wydatki państwo powinno zwiększyć, najczęściej wymieniali trzy ostatnie kategorie. Aż 71 proc. opowiadała się za wyższymi wydatkami na służbę zdrowia, a 48 proc. za większymi wydatkami na emerytury.

W grupie badawczej, tzn. tej, której przedstawiono rzeczywistą strukturę wydatków publicznych, wyniki były wyraźnie inne. Przykładowo, akceptacja dla zwiększenia wydatków na emerytury była o około 12 pkt proc. niższa niż w grupie kontrolnej, a poparcie dla ich zmniejszenia było o 16 pkt proc. wyższe.

Nielubiane wydatki na administrację publiczną

Autorzy badania podkreślają jednak, że w obu grupach (kontrolnej i badawczej) respondenci najczęściej opowiadali się za cięciem wydatków na administrację publiczną. To oznacza, że nawet wiedza o tym, jak małą część budżetu stanowi ta kategoria, nie zmienia znacząco przekonania Polaków, że te pieniądze są marnotrawione.

Ustalenia trojga ekonomistów mają ważne implikacje dla polityki budżetowej. Przede wszystkim sugerują, że rząd powinien troszczyć się o przejrzystość wydatków publicznych. Chodzi przede wszystkim o upowszechnianie wiedzy, na co państwo wydaje pieniądze.

"Takie uświadamianie może łagodzić presję na wzrost wydatków na emerytury. Przy starzeniu się populacji ta presja będzie rosła. Nasze badanie pokazuje, że świadomość tego, jak dużą część wydatków państwo przeznacza na ten cel, skutecznie tę presję obniża" – napisał na portalu X. (dawniej Twitter) dr Jakub Sawulski.

Dodatkowo, jak zauważył jeden z autorów artykułu, szerząc wiedzę o strukturze wydatków publicznych, rząd może poprawić swoje notowania. "To świetny argument dla polityków za transparentnością wydatków państwa: jak powiecie ludziom na co wydajecie pieniądze, to jest szansa, że będą was lepiej oceniać" – podkreślił ekonomista.

Zastrzegł jednak, że większa przejrzystość wydatków publicznych nie jest najwyraźniej szczepionką na populistów, którzy zwykle nawołują do zmniejszenia wydatków na administrację. Nawet wiedza o tym, że te wydatki to zaledwie 5 proc. całkowitego budżetu sektora finansów publicznych, nie zmniejsza bowiem znacząco poparcia dla szukania tu oszczędności.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(664)
PolactwoPlus
9 godz. temu
Przede wszystkim Polacy nie mają świadomości jak bardzo państwo ich łupie. pensja brutto, nie mówiąc już o kosztach pracy to dla nich jakieś wirtualne sumy, które się wspomina tylko by pożartować o związku długości kręgosłupa z czymś innym...
EME
wczoraj
A ile emeryci wpłacili na swoją emeryturę, na opiekę zdrowotną. Odkładali przez kilkadziesiąt lat.
TRZMIEL
wczoraj
dosyć dego marudzenia na ten rząd ,ale trzeba w końcu się spytać Premiera ,kiedy ten poprzedni z panem Morawieckim i tym emerytowanym prezesem zostanie rozliczony kompleksowo rozliczony za te pieniądze porozdawane ministrom na cele nie znane . teraz pis już się czai na wybory kolejnego Prezydenta ,ale czas by się rozliczył z tych pobranych nie właściwie pieniędzy .. Tak więc nie zawracajcie premierowi tym co będzie za rok tylko tym co było ,,wczoraj ,,
+++
2 dni temu
Ile duże firmy płacą podatków?
Miks
2 dni temu
Najważniejsze dla Polaków jest znajomość kwot kradzione przez obecną zorganizowaną grupę terrorystyczno -przestepcza...
...
Następna strona