Z taką wiedzą szczerze proponuję ci fundusze .Szkoda twoich pieniędzy (o ile, patrząc na datę, już ich nie straciłeś).

O! I tak trzymaj . Takim cię lubię

Kiedyś byłeś śmieszny , teraz już tylko męczący.Szkoda.

Jeśli nie wiesz dlaczego to już ci odpowiadam.
Tak jak można zarzucić osobie sprzedającej produkty finansowe jednej firmy chęć ,,wciśnięcia,, (co za obrzydliwe określenie) jednego konkretnego produktu tak
brokerowi chęć ,,wciśnięcia,, produktu firmy z której dostanie największą prowizję.

Kupiłeś ubezpieczenie , gdzie oszczędzanie jest połączone z ubezpieczeniem na życie .
To ,jak można się domyśleć, nigdy nie jest za darmo .Jeżeli twoja agentka ci tego nie wytłumaczyła , to świadczy to tylko o jej uczciwości i profesjonalizmie. W tego typu umowach przez pierwsze kilka lat płacisz swoisty haracz firmie ubezp. za to że masz ubezpieczenie na życie .Stąd tzw.wartość odstąpienia w pierwszych latach jest bardzo niska albo wręcz zerowa.Dopiero w następnych latach następuje efektywny przyrost kapitału poprzez zmniejszenie haraczu lub wręcz jego likwidację. Tego typu umowy są skuteczne jedynie w przypadku kilkudzięsięcioletniego okresu oszczędzania ale w końcu są to umowy emerytalne i nikt nie powinien wyciągać pieniędzy po trzech latach bo nie o to tu chodzi.Jeżeli ktoś ma zamiar oszczędzać tylko kilka lat to powinien to od razu to ustalić z doradcą/agente. Ale tu wracamy do problemu profesjonalizmu i uczciwości...

Walka z tą ,,śmieszną,, instytucją nie ma większego sensu. Nic więcej nie wywalczysz ponad to co i tak dostaniesz tzn wszystkie należne składki + ustawowe odsetki.Sam w tym roku dostałem zaległości za cały 2000 r. Szkoda czasu i kosztów...

Jeśli chodzi o III filar w CU - po tym co piszesz widzę że kupiłeś umowę z ubezpieczeniem na życie. Takie ubezpieczenie ,rzecz jasna, nigdy nie jest za darmo. Jeżeli agent ci tego nie wyjaśnił - świadczy to tylko o jego profesjonalizmie.Przez kilka pierwszych lat płacisz swego rodzaju frycowe na rzecz ubezpieczyciela i dlatego odkłada się bardzo mała kwota. W tej chwili najgorszy okres masz już za sobą i rezygnacja teraz oznaczałaby pożegnanie się z praktycznie całą wpłaconą kwotą. Nie powinieneś wyciągać pochopnych wniosków - zdecydowałeś się na umowę emerytalną a na emeryturę nie przechodzisz chyba w przyszłym roku? Efekt tego typu umowy jest rozłożony w czasie na długie lata i naprawdę
może ci przynieść niezłą emeryturę pod warunkiem umiejętnego doboru funduszy.A z tym,jak widzę, nie jest najlepiej. Do funduszu gwarantowanego należy przerzucać oszczędności w okresie DEKONIUNKTURY na giełdzie . W tej chwili od czterech lat jest dokładnie na odwrót.