Przy dużej zwałce spiritus rectificatus.

Dzińdybry

Wczoraj sprzedałem Śrubex po 32,97 i odetchnąłem z ulgą. Ale do normalnych nie należę bo zaraz dofutrowałem się EUF po 5,91. Teraz mam tego 50% portfela i się zastanawiam nad poddaniem się leczeniu psychiatrycznemu.
Boryszew mnie wczoraj zmartwił. Jego korelacja z WIG20 jest doprawdy zadziwiająca. Wprawdzie wciąż jestem na nim do przodku ale cóż, to miał być DT :P
No teraz trzeba czekać. Trasintur ładnie, podoba mnie się.

Ogólnie rzecz biorąc, choć moje spóły zachowują się nienajgorzej to ja jestem jakiś nerwowy. Obiecałem sobie zejść ze śrub i Borka przy pierwszej okazji i poczekać z kasa tydzień. I cholera śruby sprzedałem i se kupiłem Hollywood. No psychiatra, tylko psychiatra.

A Wy? Jak Wam wczoraj poszło?

No i git :)

:D

Ja też uważam, że spadniemy. Dlatego zrobiłem parę dni temu konwersję z funduszy akcji do obligacji. Ale wg mnie nie będzie żadnego krachu, rzucania się z okien ani spalonej ziemi z krążącym nad nią czarnym duchem Kenobiego zanoszącym się dzikim chichotem. Spadniemy sobie po prostu gdzieś do 2700 mniej więcej a potem nazod w górę powoli. Nie widzę niczego, co mogłoby spowodować katastrofę.

Jedna ręka i dwie nogi w górze majtają się.

:D

Tak.

Witaj dżeju. Dobrze, że jesteś :)

Nie ma już Chomiczówki sprzed lat,
wspomnień czad
wali w głowę jak,
ołowiany grad
to prawda, minęło już, kilkanaście lat,
czasu szmat,
szarej codzienności bat,
nagle spadł,

zabierając w przeszłość tamten świat


Ech, jaaaaki miałem piękny sen :(