Pracodawca ma prawo monitorować wykorzystanie służbowych komputerów pracowników. Powodów jest wiele:
- ograniczenie strat wynikających z marnowania czasu pracy;
- minimalizacja ryzyka związanego z utratą kluczowych danych firmowych, np. poprzez "złapanie" wirusa w sieci;
- ograniczenie ryzyka związanego z instalacją nielegalnego oprogramowania na komputerach firmowych - jest to przestępstwo za które odpowiada właśnie pracodawca.
Nie ma się więc co dziwić, że systemy do monitorowania aktywności pracowników pracujących na komputerach służbowych cieszą się coraz większym powodzeniem. Wiele z nich jednak jest mocno przesadzonych, udostępniając np. keyloggery, czyli moduły zliczające liczbę znaków, które w czasie pracy napisał pracownik. Kontrola pracownika nie może być równoznaczna z inwigilacją, gdyż w takiej sytuacji zamiast ułatwiać zarządzanie, tak naprawdę je utrudnia.