wprowadzenie pendolino do polski nalezy sprawdzic poprzez sens biznesowy i korupcyjny. nie ma torow i trakcji do osiagania predkosci, i cala ta sprawa jest jedną wielką aferą. odcinki na ktorych mozliwa jest predkosc ok 150-160km/h to niewielki % calych tras. zysk czasu podrozy nie jest "zauważalny" jak twierdzi prezes ale ZNIKOMY! KOSZTY ZAKUPU SA ZAUWAŻALNE! polacy cierpia na kompleksy wiec postanowili miec pociagi typu TGV... majac zasikane dworce pelne bezdomnych i toalety w pociagach ktore wywolują mdłości. kolej woli zatrudniac SOKistów niż sprzątaczki. woli kupować pendolino niż dbać o infrastrukturę i przejrzystość funkcjonowania systemu kolei. brak rozsądku... ale czego się spodziewać po firme która ma subwencje z budżetu?

daje stówkę dla każdego kto umie przywolac z pamieci osiagniecia von rumpoya... nie oszukujmy sie. to stanowisko nie wymaga zadnych wyzwan, celow, jest tylko żyrandolem... jak to okreslil kiedys DT w kwestii startu na prezydenta RP. widac ze zyrandol w brukseli jest ciekawszy niz w wawie
a kilkanascie tys euro/mc piechotą nie chodzi,.. zwlaszcza nieopodatkowanych...

zachecam do zrobienia czegos rzetelnego... PKB/osobe to wskaznik od dawna nieistotny. Liczy sie siła nabywcza waluty, czyli ile mozna kupic okreslonych dóbr za swoje pieniądze... dopiero wtedy okaze sie ze jestesmy tak naprawde daleko za murzynami.

koleś znikąd... nagle się pojawia, ma kasę na kampanię... zna wszystkich samorządowców w polsce... media go cytują... choć na innych leją pomyje... nikt nie pisze skad petru ma uklady i w kilka tyg jest cytowany, gdy kukiz zdobyl 20% w wyborach prezydenckich, codzien jest oblewany pomyjami w mediach... potrafisz polsko to zrozumiec?:)