Forum
Komentarze użytkownika "gwaihir"
Re: POBIERACZEK.PL - ZAAKCEPTOWANIE REGULAMINU=PODPISANIE UMOWY?
Ja też dałem się w to wszystko wrobić i to całkiem niedawno. Niestety nie oglądam tak często tv i nie słucham radia, bo może byłbym ostrożniejszy. Dostałem przedsądowe wezwanie do zapłaty, ale że rzadko zaglądam na moją pocztę, to okazało się, że termin zapłaty już minął. Nie podałem swoich prawdziwych danych. Mam więc pytania do guma 1:
1) Jak dawno temu dałeś się nabrac pobieraczkowi, i czy do tej pory nie dostałeś wezwania do sądu?
2) Ile musi minąć czasu by sprawa się przedawniła, chodzi mi o to czy np. po 10-15 latach nie beknę za to?
3) I czy z tą granicą 250 zł, od której rozpatruje się czyn szkodliwy (czy jakoś tak) to jest pewne?
Dzięki. Uspokoiłeś mnie trochę guma 1. Tylko że przez 3 lata muszę żyć w niepewności. A nuż coś wymyślą.
Z drugiej jednak strony ta cała procedura rejestracyjna to jest co najmniej dziwna. Jak dla mnie powinno być tak, że rejestrujesz się na 10 dni i testujesz. Po tych 10 dniach twoje konto jest blokowane lub kasowane. I jeżeli ci się nie spodobało, to masz spokój. A jak chcesz dalej korzystać, to wykupujesz pakiet np smsem albo przelewem bankowym i dalej korzystasz.
Pozostaje jednak taki fakt, że skoro oni rzeczywiście są oszustami, to czemu w świetle prawa ich strona nie została zlikwidowana?
Re: POBIERACZEK.PL - ZAAKCEPTOWANIE REGULAMINU=PODPISANIE UMOWY?
Jeszcze jedna myśl mi się nasunęła. Jeśli my, nie płacąc pobierakowi, robimy to nielegalnie, to czemu nikt nie dostał jeszcze wezwania do sądu? Jeśli natomiast pobierak działa nielegalnie, to w takim razie czemu nie jest prowadzone przeciw nim jakieś dochodzenie, czy coś w tym rodzaju?
PS
Guma 1, czy tak na wszelki wypadek, mimo, że nie podałem swoich prawdziwych danych, powinienem wysłac mailem wypowiedzenie w ciągu 3 miesięcy?
Co do tego maila t chciałem się tylko upewnić, nie jestem tak obeznany z prawem.
C do ostatniego pytania to fakt, tego logicznie nie da się wytłumaczyć. I masz rację, jest faktura, jest wpłata, nie ma faktury, nici z pieniędzy. I nie twierdzę, że my robimy coś nie legalnie. Chodzi tylko o to, że jeśli patrzy się na to z punktu widzenia osoby trzeciej, to ktoś powinien za to odpowiedzieć, bo przecież problem istnieje. A póki co, nikt za ten proceder nie został ukarany, prawda?
Też mam taką nadzieję. I dzięki za uspokojenie mnie i innych ludzi, którzy dali się na to nabrać.