Forum

Komentarze użytkownika "Kalinadoty"

Komentarze użytkownika: Kalinadoty

reklamacja sukni ślubnej

Kalinadoty / 2011-08-11 14:06
Witam, proszę o poradę. Zakupiłam suknię ślubną, szytą na wymiar, podczas pierwszej przymiarki było wszystko ok. Z tym że sprzedawczyni nie powiedziała, że trzeba ją sprawdzić tzn usiąść w niej, nachylić się itd. Rzeczywiście mogłam ja o tym pomyśleć, ale uwierzcie, miałam co innego w głowie. Mój błąd. Co nie znaczy, że sprzedawczyni też nie popełniła błędu. W każdym bądź razie zostawiłam suknię do przeróbki (krawcowa miała ją nieco skrócić). Kilka dni przed weselem pojechałam po odbiór. Tym razem usiadłam w niej na krześle i zaniepokoiło mnie, że cały gorset jakoś tak dziwnie zaczął mi spadać. Poprosiłam o doszycie ramiączek, a w odpowiedzi usłyszałam, że już za późno... Za sukienkę zapłaciłam ponad 2000,00 zł... W dniu ślubu założyłam ją i nachyliłam się, aby zapiąć buty, byłam w niej dosłownie 15 minut i druty wszyte w gorset, podtrzymujące biust zaczęły wbijać się w skórę... podczas mszy cały czas siedziałam i podtrzymywałam gorset, po wyjściu z kościoła też... a na weselu spędziłam kilka godzin w ubikacji na podciąganiu, sznurowaniu i zdenerwowaniu... Owszem, nie jestem osobą szczupłą, ale czy to oznacza, że pół swojego wesela powinnam spędzić na poprawianiu sukienki? Zdjęcia są koszmarne, tzn ja je tak widzę. Poza tym mam blizny od drutów pod biustem... Po weselu zadzwoniłam do tego salonu i w odpowiedzi usłyszałam, że producent reklamacji nie przyjmie, bo to tak jakbym kupiła buty i po kilku dniach je chciała oddać, bo są niewygodne... ??? Po pierwsze to nie buty tylko moja suknia ślubna, w której miałam przetańczyć całą noc, a nie nachylić się i mieć druty wbite w skórę!!! Po drugie nie chodziłam w niej kilka dni tylko po 15 minutach już się zepsuła, więc jaki to produkt? A po trzecie zapłaciłam za nią kupę pieniędzy, więc chyba mogę wymagać, że będzie ok?
Proszę o pomoc, bo ja tak tego na pewno nie zostawię...
Kalinadoty / 2011-06-29 20:34
Witam, przedstawiłam dziś kadrowej w pracy, to co Pan napisał. Łaskawie zgodziła się wyliczyc mi "po swojemu" staż pracy i rzeczywiście też tak jej wyszło... Z tym że za 2010 r. otrzymałam 7 dni i dyrektor powiedział, że tych zaległych dwóch nie dostanę, ponieważ urlop za 2010 r. powinnam wybrać do 31 marca, a jest koniec czerwca... Ok, jest koniec czerwca, ale to nie moja wina że ktoś się w obliczaniach urlopu pomylił... Co powinnam zrobić? Czy nie jest tak, że na świadectwie pracy mam wyszczególnioną liczbę wolnych dni? Oni też podczas kontroli zostaną posądzeni o błąd.
pozdrawiam
Kalina

Re: Jak policzyć urlop?

Kalinadoty / 2011-06-28 18:08
Jak policzyć?
1997 - 2002 - technikum agrobiznesu
10.2002 - 06.2005 - licencjat
10.2005 - 06.2007 - magisterka
08.05.2006 r. - 07.10.2006 r. - praca na cały etat
24.10.2006 r. - 30.07.2007 r. - praca na cały etat
31.07.2007 r. - 23.01.2008 r. - praca na cały etat
01.02.2008 r. - 26.07.2008 r. - praca na cały etat
10.2008 - 06.2009 - świadczenia z Urzędu Pracy (kuroniówka)
01.09.2010 r. - do nadal - praca na cały etat
umowa w obecnym miejscu pracy kończy się 31.08.2011 r. i chciałabym wiedzieć ile urlopu należy mi się za ten rok. Z moich wyliczeń wynika, że w czerwcu nabywam prawa do 26 dni urlopu. Proszę o pomoc.
pozdrawiam
Kalina

Najnowsze wpisy