Witam,

Pobieram rentę rodzinną po zmarłym ojcu. Renta należała się też bratu bo się uczył i nie skończył 25 lat dlatego cała kwota była dzielona na połowę i każdy dostawał swoją część.
Brat zapisał się do szkoły, otrzymał zaświadczenie do ZUS na rok ale rzucił szkołę po połowie roku i zgodnie z obowiązkiem szkoła poinformowała ZUS, musiał oddać pobrane świadczenia, co zrobił.

Poszłam złożyć wniosek o wyrównanie,skoro brat pobierał świadczenie nielegalnie i musiał oddać, to oznacza że ja powinnam była dostawać całe świadczenie a dostawałam połowę. I tutaj ZUS zaczyna coś kombinować, Pani z okienka mówi że wyrównania nie dostanę bo oni nic nie "wypłacają wstecz". Nie rozumiem tego bo jest to sprzeczne z logiką. Skoro brat pobierał niezgodnie z prawem to znaczy że zabierał moją część i powinna mi się ona należeć?

E, Ty z zetami w nicku. Tak się składa że to ile ludzie zarabiają jest ważne, ale jeszcze ważniejsze jak gospodarują swoimi środkami. Znam takich co przynoszą do domu po 1500 na głowę a mają się o wiele lepiej niż inni co przynoszą 3000 i rozpieprzają gdzie popadnie. Coś mam wrażenie że się łapiesz do tych drugich.

Najpierw naucz się podstaw swojego ojczystego języka a dopiero potem wypisuj bzdury w Internecie.

Taa, a jak by Cię wysłali na wieś to byś p********** że takie biedne brudne krowy stoją, obraz nędzy i rozpaczy, świnie w błocie a Twoi kumple smętnie kiwają głowami. A kiedyś był PGR, chwała i gloria i czyste krowy. Jak nie masz pojęcia o stoczniach to lepiej się nie odzywaj.