Jestem tylko ciekawy dlaczego polskich emigrantów nie stać już na mieszkanie w Polsce. Jak czytam te niektóre wypociny, to aż śmiać mi się chce. Pewnie, jak zostaną w Polsce, wezmą kredyt na 40 lat, o ile wogóle go dostaną, zapłacą dwa razy tyle ile mieszkanie kosztowało. Ludzie, obudźcie się, skąd te ceny, skąd ta mocna złotówka. I nie róbcie ludziom wody z mózgu. Pięć razy pracę we Wrocławiu w ciągu dwóch lat zmieniałem, a najwięcej ile zarabiałem to 1500 na rękę. Parodia. Każdy normalny człowiek dawno już siedzi za granicą, a w Polsce pracują ludzie blisko wieku emerytalnego, tak było we wszystkich firmach, w których pracowałem, i to wcale nie małych. I o zgrozo nawet oni się zwalniają i wyjeżdżają za granicę. Emerytury? Starsi ludzie którzy dostają 700-800 zł na życie, muszą kupić leki, czynsz zapłacić? Wegetacja. I jest tylko o tyle lepiej, ze pracodawca nie może wyżywać się na pracowniku i zmuszać do harówki, bo po prostu drugiego trudno będzie mu znależć. Podatki? Przekonałem się, żę państwo, a nawet banki w Polsce to lichwiarze, w porównaniu z bankami i rządem w Wielkiej Brytanii, gdzie pracuję. Nie pracuję na zmywaku, ale nie mam też kokosów. Ale stać mnie na wszystko. I daję sobie rękę uciąć, że przy moich zarobkach w ciągu dziesięciu lat jestem w stanie odłożyć tyle, żeby naprawdę ładne mieszkanie w Polsce kupić. Ludzie, którzy nigdy nie ubrudziliście sobie swoich delikatrnych rączek prawdziwą pracą i nie macie żadnego pojęcia o sytuacji, nie piszcie takich bredni, bo każdy normalny was wyśmieje. W UK pracując nawet za stawkę minimalną za godzinę pracy kupisz 4-5 litrów paliwa, u nas ile? Litr z hakiem. Trochę ponad pół roku oszczędzania i możesz kupić sobie samochód może nie najnowszy, ale z bardzo wysokiej półki. Ciuchy, elektronika o niebo tańsze. Ostatnio także i jedzenie. Łatwiejszy dostęp do kredytów, o niebo mniejsza biurokracja. Nawet na głupie prawo jazdy łatwiej się zdaje. I nie musisz w łapę dawać bo jeden czy dwóch cwaniaków z ośrodka egzaminacyjngo chcą sobie dorobić. I szacunek do człowieka, jakiejkolwiek pracy by nie wykonywał. Równe wynagrodzenie dla pracowników na tym samym stanowisku z tym samym doświadczeniem, czego nie udało mi się wywalczyć w Polsce, chociaż oparcie w kodeksie pracy mniałem. Inspekcja nadzoru budowlanego i inspekcja pracy, mimo licznych skarg na warunki w zakładzie pracy, a INB po zakazie składowania czegokolwiek i użytkowania górnych magazynów przymykała oko na tony towaru i wózki widłowe jeżdżące na górnych częściach fabryki której nazwy nie wymienię. Wielkie przekręty na miliony złotych. Obudźcie się ludzie!!!!!! Mam 25 lat ale bardzo dużo już widziałem i mam o niebo większe pojęcie o sytuacji w kraju od studentów którym mamusia czesne płaciła pięć lat z życia żyli pod parasolem rodziców a teraz piszą jacy to są mądrzy i obeznani. Polska to chory kraj, chociaż wiele się zmieniło w ciągu nawet ostatnich pięciu lat, ale to tylko dlatego, że łatwiej pracę znaleźć, bo wszyscy normalni ludzie już emigrowali.