kris_s
/ 2009-10-12 14:40
/
Bywalec forum
Oskarżycielka prywatnie jest moją narzeczoną i mimo, że ma dopiero
20 lat prowadzi się nielegalnie. Kiedy zaczęła mi wracać do mieszkania
w nocy, najpierw zacząłem ją karcić, a potem w kłótni uderzyłem zwyczajnie
pogrzebaczem.
[...] goniłem oskarżonego, który uciekał. Wołałem za nim "stój,
stój!", ale się nie zatrzymał. Dopiero jak krzyknąłem "stój
ty sk*rwysynu!" to wtedy przystanął.
- W bójce udziału nie brałem, ponieważ się spóźniłem.
- Jak stwierdzono, pozwany mieszkał w dniach 16-17 marca
br. w hotelu nie z kobietą, lecz z żoną.
- Podejrzany cieszy się w swym miejscu zamieszkania opinią dobrą, wszelkie
zarobki przepija z kolegami.
- Podejrzany Z. cieszy się złą opinią w swym miejscu zamieszkania,
a nie znęca się nad rodziną dlatego, że jest kawalerem.
- Zarzuty przeciwko mnie, jakobym był nałogowym alkoholikiem, nie są
prawdziwe, ponieważ nie piję wódki, niestety, codziennie..
- Pozwany stale stuka w ścianę mieszkania i posługując się alfabetem
morsa obraża powoda wulgarnymi słowami.
- Oskarżony, będąc w stanie pijanym, dobijał się w budynku urzędu
do drzwi ustępu i to nie do ustępu dla ludzi, ale dla pracowników.
- Katarzyna K. nigdzie nie pracuje, uprawia wolny zawód na ulicach miasta,
zwłaszcza w okolicach Dworca Głównego.
- Pozwana wykorzystała dla siebie trzy miejsca w grobowcu, co jej powinno
całkowicie na dzień dzisiejszy wystarczyć.
- Oskarżyciel leżał na podłodze we wspólnym korytarzu.
Nic nie mówił, a tylko rękami dawał fałszywe znaki, że umiera.
- Pozwana dopuszczała się zdrad małżeńskich w nocy, w dzień natomiast
próżnowała.
- Wywiad środowiskowy stwierdził, że oskarżony jest
alfonsem i omegą w tej grupie przestępczej.
- Powódka spełniała wszystkie małżeńskie zachcianki pozwanego, tzn.
prała, gotowała, sprzątała itp.
- Wprawdzie widziałem jak obywatel Władysław K. bił kijem swoją żonę
ale jej wołania o pomoc nie słyszałem, ponieważ słuch mam przytępiony.
- Jestem niewinny i dlatego proszę Wysoki Sąd o wymierzenie mi łagodnej
kary.
Świadek zeznaje: otrzymywałem od obywatela K. anonimowe
listy wulgarne, na które z grzeczności nie odpowiadałem.
- Dochodząc alimentów od ojca mego pozamałżeńskiego
dziecka pragnę nadmienić, iż należy mi się także odszkodowanie za
krzywdę utraty panieństwa, nie wiem tylko, w jakiej wysokości - i dlatego proszę,
aby to ustalił Wysoki Sąd na podstawie własnych doświadczeń.
- Wyjechałem z żoną furmanką na pole, a tam oskarżona zaczęła rzucać
w moją żonę kamieniami. Krzyknąłem wtedy: Niech pani przestanie rzucać,
bo może pani trafić konia w oko!
- Potwierdziło się, iż oskarżony uderzył pokrzywdzoną
patelnią w głowę, zaznacza się jednak, że pokrzywdzona nie była w
tym mieszkaniu zameldowana.