Przy podpisywaniu umowy z bankiem rok temu, podpisalem umowe w walucie PLN (za ustna namowa banku) dodatko bank polecil mi zabezpieczyc sobie na wypadek ewentualnej mojej slabej sytuacji finansowej srodki na wykonczenie.Jednoczesnie pracownik banku poinformowal mnie iz w kazdym momencie moge zrezygnowac z dodatkowych pieniedzy oraz ze moge przewalutowac kredyt rozniez w kazdym momencie : np po wyplacie ostaniej transzy dla developera
Przy takim ukladzie(pod takim warunkiem w obecnosci mojej narzerzonej zgodzilem sie) zodzilem sie i podpisalem umowe

Po wyplacie wszytskich transz napisalem wniosek o przewalutowanie kredytu
Na co bank nie zgodzil sie tlumaczac ze musze najpierw wyplacic transze na remont i wykonczyc mieszkanie ,no wiec wystapielm ekspresowo z wnioskiem telefonicznym o rezygnacje z transzy na remont.Tu tez bank sie nie zgodzil tlumaczac ze musze odebrac mieszkanie i ewentualnie sam je wykonczyc, przeslac zdjecia a oni wtedy przyjma rezygnacje

W umowie jest napisane ze w kazdej chwili bank moze przewalutowac moj kredyt na moj wniosek, nie ma zadnych klauzul zabraniajcych przewalutowanie

Moje pytania
Czy bank postapil ucziciwe?
Czy moge domagac sie zwrtou kosztow z tutulu roznicy walutowej (okolo 20 gr)?
Czy powinienem skierowac sprawe do Abrnitrazu Bankowego?
Czy macie jakies inne sugestie?

Pozdrawiam serdecznie