Pracodawca odkrył na podstawie bilingów telefonicznych, że jeden pracownik codziennie rozmawia przez telefon ok 2 godziny (proceder ten trwa od 6 miesięcy) i że są to rozmowy prywatne. Ponadto okazało się, że pracownik podobny czas spędza na serfowaniu po internecie. Pracodaca w cztery oczy odbył z nim rozmowę, że nie ma do niego już zaufania. Od następnego dnia po rozmowie pracownik przebywa na zwolnieniu L-4. Mój szef kazał podliczyć wszystkie biligi z telefonu tego pracownika i okazało się , że jest to kwota 1150 zł - jednocześnie szef kazał potrącić tę kwotę z jego wynagrodzenia. Tak też zrobiłam.
Obawiam się, że nie powinnam tego była robić, gdyż kolega nie zapoznał sie z żadnym pismem odnośnie bilingu, nie napisalismy mu żadnej informacji.
Jednocześnie mam pytanie, czy zasadne jest aby pracodawca wręczył zwolnienie dyscyplinarne temu pracownikowi w czasie kiedy przebywa on na zwolnieniu chorobowym? Mój szef twierdzi, że te rozmowy telefoniczne to ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych.